Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nieprzyjemnemuzabiegowitransfuzjikrwi.Czerwonaciecz,
życiodajna,zabójcza,lejesię,krążywcieleipozanim,przynosi
słabośćinadzieję.Lekarzenieświadomi,żeprzelewająkrew
zaojczyznę,zajejpotencjalną,przyszłąeseistykęmedyczną.
Wyjedzie.Najlepiejwgóry,gdzieśnaPodhale.Amożedoserca
Tatr?Tak,Zakopanetoznakomitypomysł.Trzebanabraćsił.Ojciec
muczęstopowtarzałsłowaHoracjusza,zresztąktóregośdnianawet
towpisałdojegodziecięcegopamiętniczka:wtrudnychchwilach
trzebazachowaćrównowagę.Teraztejrównowagiposzukawłaśnie
nałonienatury.Potrzebujetegojakbeduinwodynapustyni.
NaPodhalu,jakzwykle,śniegudużo,dużowięcejniżwKrakowie.
Antonimarzyowyjściunatatrzańskieszlaki,choćbynaGęsiąSzyję
czyKopieniecWielki,alenawyczerpującewyprawyiszusowanie
nastokachnarciarskichjestjuż,niestety,zapóźno.Pozostająspacery
zaśnieżonymiuliczkamistolicyTatr.Tylerzeczychciałbyjeszcze
zobaczyć,tylemiejscodwiedzić,tylewzniesieńzdobyć,tyluludziom
pomóc,daćtyleświadectw,tylekropekpostawić…
Idzie,bladyiosowiały,deptakiemKrupówki.
Męczągoodcinającesięodbieliiszarościostrekolory
kombinezonównarciarskich,tewesołeczapkiirozbieganerękawice,
iteobfitechmurkiparywodnejwyrzucaneprzezrozgadane
irozkrzyczaneusta.Męczągoteżciężkietrepynanogach.Już
chciałbywłożyćswojestarebrązowesandały.Corazbardziej
wyczerpany,postanawiaodpocząćnaPęksowymBrzyzku,wspokoju
uroczegocmentarza,wśródwieluwspaniałychduchów.Idziewstronę
Gubałówki,skręcawlewonaKościelisko.
Wędruje,apamięćrzeczy,ludzi,zdarzeńidzierazemznim.
WieżadrewnianegokościółkawyzwalajakmagdalenkauProusta
potężnynurtwspomnień…Antonichciałbynimiuszczelnićswoją
zatrwożonąświadomość.Zamrozićdrżenie,skrępowaćbojaźń
doprowadzającądłoniedodygotania,sercedodzikiegogalopu,nogi