Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Jestembratemżonykapitana.
–Ajakżesiętenkapitannazywa?
Bohaternaszzmieszałsięstrasznie;nieprzewidziałtegopytania.
Szczęściemmarszałekieskortaznówruszyligalopem.„Jakie
francuskienazwiskopowiedzieć?”–myślał.Wkońcuprzypomniał
sobienazwiskooberżysty,uktóregomieszkałwParyżu;przysunąłsię
zkoniemdowachmistrzaikrzyknąłzcałychsił:
–KapitanMeunier!
Tamten,niedosłyszawszyzpowoduhukuarmat,odparł:
–A,kapitanTeulier?Poległ,ubitogo.
„Brawo!–pomyślałFabrycy–trzebaudaćzasmuconego!”.
–Och,mójBoże!–krzyknąłiprzybrałstroskanąminę.
Wypadlizbocznejdróżkinałąkę;jechalipędem,kuleświstały
znowu,marszałekskierowałsiękudywizjikawalerii.Eskortaznalazła
sięwśródtrupówirannych;alewidoktennierobiłjużtakiego
wrażeniananaszymbohaterze,miałinnerzeczynagłowie.
Gdyeskortasięzatrzymała,ujrzałwózekmarkietanki;sympatia
dotegoczcigodnegokorpusuprzeważyławszystko,puściłsięwprost
kuniej.
–Stójże,psia!..–wrzasnąłzanimwachmistrz.
„Coonmimożetuzrobić?”–pomyślałFabrycy.Idalejgalopował
wstronęmarkietanki.Spinająckonia,miałnadzieję,żejesttoowa
poczciwakobiecina,którąpoznałdziśrano;końiwózekbyłyzupełnie
podobne,alewłaścicielkaokazałasięzgołainna;bohaterowinaszemu
wydałosię,żemabardzosrogąminę.Podjeżdżając,Fabrycyusłyszał,
jakmówi:„Atakibyłpięknymężczyzna!”.Świeżoupieczonego
żołnierzaczekałotamszpetnewidowisko:ucinanonogęwyżejkolana
młodemukirasjerowi,ładnemuirosłemuchłopcu.Fabrycyzamknął
oczyiwypiłduszkiemczterykieliszkiwódki.
–Dobrzeciągniesz,smyku!–krzyknęłamarkietanka.Wódka