Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Takzrobię,Normanieobiecałamu,aonskinąłgłową
zwdzięcznością.Spojrzałnamnie.
Niemalepszegopiwanaświecie,przyjacielu!Przyjmijmójdar,
otwórzbeczułkęjeszczedziś,wypijzamnieibądźpewien,żenikt
innyniezasługujenatopiwobardziejodciebie.Przekazuję
ciwspadkuzawartośćtegoantałka,tojedynawartościowarzecz,jaką
jeszczeposiadam.AjeśliSoltarzechce,będęcisłużyłwnastępnym
życiu.
Comiałempowiedzieć?
Wypijęzaciebieobiecałem.Niechciębogowieprowadzą,
przyjacielu.
Rikindałaznakkapralowi.Zamknąłdrzwi.Odchodzącpowolnym
krokiem,słyszeliśmypłaczAngusa.
Tegosięniespodziewałempowiedziałemchrapliwie,kiedy
zbeczułkąAngusapodpachązamrugałemnasłońcu.
Wszystkotonietrwałodługo,ajamiałemwrażenie,żeupłynęła
caławieczność.Mogliśmyjeszczewrócićdocytadeli,możenawet
zdążyłbymwziąćkąpielisięogolić.
Niemalsięwstydzę,żemunieufałem.
Serafinezrównałazemnąkrokidotknęłalekkomejręki,żeby
zwrócićnasiebieuwagę.
Niemożeszdźwigaćwszystkiego,Havaldzie.Niektórerzeczysą,
jakiesą.Samsłyszałeś,copowiedział.Onmanadzieję,żewkońcu
zaznaspokoju.
Wydajemisiętoniesprawiedliwestwierdziłem.Nieuczynił
niczego,cowymagałobykary.TylkoNormanowietakuważają,ion
sam.Niemogęnazywaćzbrodniątego,żektośdalejżyje,choćinni
umarli,inaczejsammusiałbymsiebiepotępić.
Aniepotępiasz?zapytałazwahaniem.