Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
stajesiębladożółtympunktemnapostrzępionym
materiale.
Porozmawiaciesobieotymchwilędłużej.Todobre
wieści,Cedar.Najlepszarzecz,jakiejmogłaśsię
spodziewać.Pracownicawychodziidrzwiwzdychają
przeciągle.
Mamaocieraoczy.
Zachowujesięjakbynigdynic,alejawidziałam.
Próbujęwymyślićcośfajnegodopowiedzenia,alenie
muszę,mamasięodzywa.
Tasocjalnajeststraszniesztywna,co?Mamasię
śmiejeiklepiemnieponodze,starającsięznowu
wyglądaćnaradosną.Jakkolwiekbywanieprzewidywalna,
mnienajbardziejsiępodoba,kiedysięcieszy.Noico
myślisz?Byłabyśdziewczynązpołudnia,cotynato?
Nomówię,próbującsięnieuśmiechać.Uśmiech
mamyczęstosprawia,żesamachcęodpowiedziećjej
uśmiechem.Zawszetakbyło.
Dobrzesięstało,Cedar-Sage.Twójtatatodobry
człowiek.Jejgłosbrzmipogodnieispokojnie.
Marszczębrwi,alepotakuję.Niemogępodnieśćoczu.
Co?Ocochodzi,skarbie?Wciążczujęnaudzierękę
mamy.Ciepłą.
Myślęprzezdługąchwilę,zanimnaniąspojrzę,ale
muszęodwrócićwzrok,żebytopowiedzieć.
Jakon...Jakmanaimię?
Mamamilczy,więcpatrzęiwidzęłzynapływającejej
dooczu.Takie,którewzbierająnaminutęidopiero
spływają.Samajestembardzobliskałez,itakbyłam,ale
zawszechcemisiępłakać,gdywidzępłaczącąmamę.
Zawsze.
Choćbyniewiemco.