Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dreszcz.SpojrzałnaGi,atenkiwnąłgłową,
potwierdzając,żewszystkojestpodkontrolą.Pomogło
musiętoniecoodprężyćizakończyćprzemówienielekko
izuśmiechem.
Gdyprzyjmiemydorealizacjicele,takiejak
elektromobilnośćczytworzeniezielenimiejskiejmówił
silnymipewnymgłosemtowystarczytylkoczekać
naefektynaszychdziałań.Będziemywsposóbspójny
iwłaściwykierowaćrozwojemtegomiasta,którejest
naszymdobremwspólnym.Sprawmy,bySeulstałsięjak
tomiejsce…symbolemnowejmyśliinaszymoknem
naświat.
Zostałnagrodzonybrawami,ukłoniłsięwgeście
podziękowaniaigdyponowniespojrzałtam,gdziestała,
jużjejniedostrzegł.Pocowogóletuprzyszła?Wiedział,
żepowinienskierowaćsiędobocznegowyjścia,aby
opuścićaulę,jaktowcześniejuzgodniliwsztabie,ale
widząctyleżyczliwychmutwarzy,zrezygnował
zprzestrzeganiaprzyjętychzasadbezpieczeństwa
iskierowałsięzpowrotemnaruchomeschody.Gibył
zadaleko,byzablokowaćmudrogę,patrzyłtylko
wścieklewjegostronę,podającnoweinformacjeprzez
komunikator,ijużpochwilizajegoplecamistałodwóch
ochroniarzy,adwóchkolejnychczekałonaniegonadole.
Przejścieprzezcałąbibliotekędowyjściagłównego
izamienieniepokilkasłówzwybranymiosobamizajęło
mutrochęczasu.Tu,nazewnątrz,byłomniejludzi.
Podrugiejstronieplacujużczekałnaniegosamochód,
aprzynimGi,rozglądającsięczujnie.Jinspokojnym
krokiemruszyłwtamtymkierunku,alegdycorazwięcej