Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
drużyny.
Alejajeszczeurosnę!Porazkolejnysięoburzyłem.Spójrz
namojegotatę,jakijestwysoki.Napewnobędętakijakon,gdy
dorosnę.Totyraczejnazawszezostanieszmała,bodziewczynynie
rosnąwyższeodswoichmam,atwojajestniska.
Niemówtak,wcaleniejestemmała!
Jesteś!
Oliwiapokazałamijęzykinaburmuszonausiadłazpowrotem
przedtelewizorem.Kolejnekilkaminutoglądaliśmyfilmwciszy,gdy
wkońcudziewczynaniewytrzymała.
Naprawdęzawszebędęjużtakamała?spytałasmutno.Nie
chcębyćcałyczasnajniższawklasie.
Westchnąłem.Byłychwile,takiejakta,gdysprawiała,żebyło
mipoprostugłupiozpowodumojegozachowania.Rodzicekilkarazy
przeprowadzalijużzemnąrozmowynatemattego,żejestemdla
Oliwiiwzoremdonaśladowania.Pierwszaznichbyławtedy,gdy
miałemczterylata,aOliwiazaczęłapowtarzaćdosłowniewszystko,
comówiłemirobiłem.Straszniesiętymwkurzałem,alerodzice
powiedzieli,żeonasięterazwszystkiegoodemnieuczy,bojestemjej
najbliższy.Dziękitemupoczułemogromnądumęiodpowiedzialność
zanią.Wspomnieliteżwtedy,żeOliwiajestwrażliwaiżeczasem
będęmusiałpocieszać,boprawdziwymężczyznadbaokobietę,
nawetkiedyonadoprowadzagodoszału.Ajachciałembyćprzecież
prawdziwymmężczyzną.
Usiadłemobokniej,abywyraźniemniesłyszała.
Niebędzieszzawszemałapowiedziałem,splatającpalcejej
dłonizeswoimi.Poprostumniezdenerwowałaśichciałemcizrobić
przykrość.Myślę,żebędzieszidealnegowzrostudlasiebie.
Najejtwarzypojawiłsięgigantycznyuśmiech,awoczach
zabłyszczałyiskierki,gdysięwemniewpatrywała.