Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Noijakbyło?zapytałMillera,gdytenpojawiłsię
wdrzwiach.
JakPutinzobaczycięwtymstroju,topomyśli,
żeprzyszedłponiegograbarz.
Dajmispokój.Awidziałeśkiedyś,żebyonnosiłinny
garniturniżczarny.Tojakosobistykomunikat.
Żejesttwardy,tak?Dobra,nieważne.Musimy
pogadać.Nieuwierzysz,cosięstało.
Cotakiego?
Milleroparłprawąnogęokrawędźwanny,podwinął
nogawkęizdjąłzkostkikaburę.
Pocotonosisz?Zwariowałeś?Przecieżidziemy
doONZ.Niktciętamniewpuścizpukawką.
Oczywiście,żenieiniezamierzamjejtamzabierać.
AleprzechadzkapoCentralParkutozupełnieinna
sprawa.Przydałmisiętenmaluch.
Dillonwjednejchwilizmieniłsięnatwarzy
imaksymalniewytężyłuwagę.
Opowiadaj.
Millerstreściłwkrótkichsłowachcałezdarzenie,
akiedyskończył,wyjąłzkieszeniportfelswojego
niedoszłegozabójcy.
Wśrodkujestwydrukzmojąfotografią.Niemiałkart
kredytowych,jesttylkokartaubezpieczeniaspołecznego
iprawojazdynanazwiskoFrankBarry,adres
wBrooklynie.Wątpię,żebybyłyprawdziwe,alecoś
mamy.Muszęwziąćprysznicizmienićkoszulę.Mamy
małoczasu.Poszedłdoswojejsypialni.