Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
CodziałosięzdziewczętamitakimijakRuth,którenie
miałydomuaniprzyjaciółwowymdużym,ludnym,
niegościnnymmieście?Dotądzlecałasłużącej,która
wsobotychadzałanarynekposprawunkidlarodziny,
abykupowaładlaniejsłodkąbułkęalbosuchar,następnie
spożywałapostnyobiadwopuszczonejpracowni,siedząc
wsuknispacerowejdlaochronyprzedzimnem,które
przenikałopomimoszalaikapelusza.Następnie
siadywałaprzyoknie,wpatrującsięwposępnykrajobraz,
oczyzachodziłyjejłzami;toteżczęściowopoto,ażeby
otrząsnąćsięzmyśliorazwspomnień,którymfolgowanie
wjejodczuciunieprzynosiłoniczegodobrego,poczęści
zaśpoto,abymócwnadchodzącymtygodniurozmyślać
oczyminnymaniżelitylkooniezmiennymwidoku
pokoju,sięgałaposwąBiblięisiadywaławwykuszu
okiennymnaszerokimpodeście,którygórowałnadulicą
odfrontudomu.Stamtądwidziałanieregularnąokazałość
tegomiejsca;dostrzegałaszarąwieżękościelną,która
wystrzeliwaławpowietrze,sędziwaipotężna;widziała
jednączydwieosobywłóczącesięposłonecznejstronie
ulicy,korzystającezwszelkichradości,jakieniosąpiękne
strojeiniedzielnywypoczynek;snuławmyślachich
historięiusiłowaławyobrazićsobieichdomostwaoraz
codziennezajęcia.
Iotoniebawemrozkołysałysięciężkodzwony
nawieżykościelnejimelodyjnymitonamiwybiły
pierwszewezwanianapopołudniowemodlitwy.
Ponabożeństwiezwyklepowracaładodomu,
doswegosiedzeniawwykuszuiobserwowałatakdługo,
minąłzimowyzmierzch,anadczarnymibryłami
domówpojawiłysięgwiazdy.Wówczaszakradałasię
nadół,bypoprosićoświecętowarzyszkęwopuszczonej
pracowni.Czasamisłużącaprzynosiłajejnagóręherbatę;
ostatniojednakRuthodmawiałajejprzyjęcia,odkryła
bowiem,żeotookradadobrodusznąistotęzczęści
niewielkiegozaopatrzenia,którezostawiałajejpani
Mason.Siedziaławięc,głodnaizmarznięta,usiłując
czytaćBiblięidumaćpodawnemuorzeczachświętych,
jaktozwykłabyłaczynićpodczasdziecięcychrozmyślań