Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
państwowerozkazypoprzezoficjeli.Dlaczegosądzisz,
żenaglebędęwstaniezapanowaćnadtwoim
królestwem?
JegopytaniazabrzmiałybardziejżałośnieniżSalomon
zamierzał,ale–prawdęmówiąc–pragnąłjezadaćjuż
odtygodni.
KrólDawiduśmiechnąłsię,szczękajączębami.
Wielkie,łagodneoczyAbiszagpowędrowałyodjednego
władcydodrugiego,najwyraźniejwoczekiwaniu
nadecyzję.
–Czyzdradziłemcikiedyś,jakbrzmitwoje
prawdziweimię,Salomonie?
ZustBatszebywydobyłosięcichewestchnienie,
aświatSalomonazadrżałwposadach.
–Mojeprawdziweimię?
Patrząc,jakimasięgapodrżącądłońDawida,nie
mógłopanowaćłez.Batszebęiabbęzawszełączyło
uczuciegłębszeniżDawidaipozostałezjegożon.
–Twojaimaijanadaliśmyciimię:Salomon,czyli
pokój.Jahwepotwierdziłje,gdywyjawiłmi,
żeodbudujeszJegoświątynięibędzieszrządziłIzraelem
wczasachpokoju.Alewnocy,gdysięnarodziłeś,prorok
NatanotrzymałodBogainnąwiadomośćinazwałcię
jeszczejednymimieniem.
–Oczymonmówi,imo?–zapytałSalomon,ale
Batszebawbiławzrokwmęża.
Uwielbienie,wspomnienia,byćmożenawetżal
–wszystkotowyryłosięwpłytkichzmarszczkach
napięknejtwarzyimy.