Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pośmiercinaszegopierworodnegoszukałam
pocieszeniawramionachtwojegoabbypowiedziała.
Tyurodziłeśsięrokpóźniej,jakoowoctegopocieszenia.
NazwaliśmycięSalomonem,bochcieliśmy,żebytwoim
życiemwładałpokój,aniechaos,którypanował
wpaństwie…
MójpanieprzerwałjejprorokNatan.Jehowa
zapragnąłiogłosiłtomoimiustami,żebyrodzicenazwali
cięJedediaszem,coznaczyumiłowanyprzezBoga.
Co?Jedediaszem?Imiętozabrzmiałowuszach
Salomonadziwacznie.Nierozumiem.Dlaczegonigdy
wcześniejotymniesłyszałem?
NatanspojrzałnaDawida,apotemnaBatszebę.
Bochoćtwoirodziceodsamegopoczątkuwiedzieli,
żejesteśumiłowanyprzezBoga,totakiprzydomek
naraziłbycięnaniebezpieczeństwozrąkinnychksiążąt.
Salomonzapłakał.
WzeszłymrokupowiedziałDawidgdy
odbyliśmyspotkaniewsprawiebudowyświątyni,
ogłosiłemprzedcałymIzraelemczteryrzeczy.Bógwybrał
cięnakrólaIzraela.Bógchce,żebyśtotyodbudowałJego
świątynię.Twoimrządombędzietowarzyszyłpokój.Aco
najbardziejzdumiewająceJahwebędzietwoimabbą.
PopoliczkukrólaDawidaspłynęłapojedynczałza.
JesteśJedediaszem,mójsynu.ZmiłościąPanaidzie
mądrość,którejpotrzebujesz,abyrządzićJegoludem.
Ciałemkrólawstrząsnąłgwałtownyatakkaszlu
iSalomonsięgnąłpogorącąszmatkę.Dawidodepchnął
odsiebiesyna,ztrudemwydobywajączsiebiekolejne