Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
TobyłabyprofanacjazaoponowałKarotenzpowa-
gą.Granarytualnyminstrumenciemaułatwiaćducho-
podróżdoinnychświatów.
Przecieżitakniewiemy,jakgoużywać,panHenio
niezostawiłinstrukcjiobsługi.
Widziałemkiedyśtakiprogramoszamanach.Musi-
myostropościćprzezpadni,apotemodurzyćsięgrzyb-
kamihalucynogennymiiprzetańczyćnagocałąnoc.
Taak…przeciągnąłPawiansceptycznie.Filmik
ztakiegowystępuzrobiłbyfurownecie.
Czegosięczepiasz?Szamanitakrobią.
Lepiejchodźmyjużdodomu.Szuflazainterwenio-
wałwostatniejchwili,bokłótniaznowuwisiałanawło-
sku.Jutropomyślimy,coztymzrobić.
Pawianwzruszyłramionami,odniechceniauderzył-
benkiemwkolano.Rozległsięsuchy,pustydźwięk,odbite
odścianyblokuechodobrzmiewałogdzieśnadbłotnistym
trawnikiem.
Chłopcynakilkasekundzamarlibezruchu,jakbyna-
prawspodziewalisię,żeużyciebenkaspowodujeja-
kąśzmianę.
DziwnemruknąłSzuflaigłośnoprzełknąłślinę.
Zatkałymisięuszy.
Zarazciodetkam!Pawianskwapliwiestuknąłgo
benkiemwczoło.Lepiej?
Trochębrzęczy.Rosłyszczypiornistaprzezornie
uchyliłsięprzedkolejnymuderzeniem.Wystarczy!Nie
podobamisięto.
Dlaczego?Poczujbluesa,bracie!Pawianwystukał
palcaminanapiętejskórzeinstrumenturytmiczse-
kwencję.
17