Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żeniczegoniepotrafię.Czymniekochała?Prasowała
mojespodnie,pastowałabuty,pichciłaulubionedania
nakolację.Wsnachstoidomnietyłem.Masiwe,
związanewłosy,sztywnyfartuszeknałożonynacodzienną
sukienkę,pochylasięnadjakimśdomowymzajęciem.
Potemodwracasię,chcąccośpowiedzieć,alesensię
kończy.
Mamo,Nabiodeszła.Niewiem,coteraz,czujęsię
rozdartyizrozpaczony.Nieobiecuję,żebę
tuprzychodził,alebędęciebiewspominał.
Nahoryzonciegęstniejąbrudnechmury,zanosisię
naulewę.Możezdążędojśćdoauta,oilerzeczywiście
stoinaparkingu.Przybłędamaszerujezamną.Nie
zwracamnaniegouwagi,mającnadzieję,żesięodczepi.
Matkaniepozwoliłabyminakota.Nabiteżniegustowała
wdomowychpupilach.Obienielubiłykłaków.
Nadole,niedalekobramywejściowej,znajdujesię
prostopadłościennybudynekzwitrażowymioknami.Bez
namysłukierujętamswojekroki.Idęprzezkrótkikorytarz
wiodącydoobszernejsali,nadspodziewaniejasnej,
zniezliczonymiwitrynkami,podzielonyminakwadratowe
boksy.Stojąwnichurnywszelkiegokoloru,kształtu,
drewniane,metalowe,plastikowe.Zdjęcia,jakieś
drobiazgi,pozytywki,szmirowatesztucznekwiatki,części
garderoby,buty,pluszaki,symbolicznegadżety
nieznanegoprzeznaczenia.Tęczoweblokowisko.Para
staruszkówprzyszłazdwojgiemdzieci.Dziewczynka
możemiećsiedem,osiemlat.Chłopieccztery,pięć.
Chichoczą,opowiadająsobiedowcipy,dzieciakikręcąsię
ipodskakują.Dziewczynkapatrzynazdjęciemłodej