Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wiktoriaodpychamężczyznęwciążsłabymirękomaizapierasię
butamiokamiennąposadzkę.
Mężczyznawzmacniauścisk.
Yyy!Nachylaustadojejuchaizezłościąsyczy:Mała,nie
gibaj.Byłemwzapasach,przegrasz.
Wiktoriapróbujeprawąrękąchwycićbrzegławki.Jejpalce
natrafiająnadolnączęśćampułki.Robiniezgrabnyzamachiostrym
brzegiemszkłaprzeciągaposzyimężczyzny.Czuje,jaknapastnik
drętwieje.Mężczyznarobikrokwtyłiłapiesięzagardło.
Ochujałaś?!rzęzi.
Wiktoriaodsuwasięnakoniecławki.Wzrokiemszukaspojrzeń,
aleniktnanichniepatrzy.Zgłośnikówpłynąkomunikaty.
Spodpalcówmężczyznywyciekaczerwonaciecz.
Żartowałemsapie.Odwracasięipowoliopadanaławkę.
Wciążtrzymającsięzagardło,wygląda,jakbyprzysiadłnadrzemkę.
Wiktoriausiłujewstać,alemężczyznadrugąrękąłapiezarękaw
kurtki.Majeszczedośćsiłynawalkę.
Pomóżmijęczy.Uuumrę.
Wiktoriaodginapalcewsztywniejącymuchwyciemężczyzny.
Starasięnaniegoniepatrzeć,mimotokątemokawidzidużekrople
spadającezjegodłoninaposadzkę.Mężczyznakrwawicorazmocniej.
Wiktoriagwałtowniewstaje,zataczasię,łapierównowagę.
Rozglądasięzabezpiecznymschronieniem.
Dostrzegawnękępodschodami,oddalonąokilkanaściemetrów.
Tłumnaperoniegęstnieje.Wiktoriaporuszasięjakwemgle.Potyka
się,przewracaiuderzagłowąobrzegschodów.
Zwysiłkiem,woszołomieniu,nakolanachdocieradowgłębienia
podstopniami.Nasekundętraciorientacjęwprzestrzeni,aleszok
szybkomija.Uświadamiasobie,żematylkokilkaminut
naotrzeźwienie.Ledwiewyczuwalnedrżenieposadzkizwiastujewjazd