Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jedenzmężczyznwychyliłsię,byzłapać.Trottodwróciłsię
idałswoimludziomsygnał.
Mężczyznęzramionamiwyciągniętymiwstronęrzekomych
wybawicielidosięgłapierwszaseria.Niezdążyłnawetkrzyknąć.Pod
naporemkulz„Cosimy”bezbronnimężczyźnipadalijakmuchy.Ich
krzykizagłuszałodgłoswystrzałówzbroniautomatycznej.
Gdystrzałyucichły,włodzizostałyskuloneciała.Zapadłacisza,
przerywanajedyniepluskiemodbijającejsięodkadłubawody.
Ostatniwybuchnatonącymstatkuwyrzuciłwpowietrzechmurę
iskier.Dziób„MaxaHavelaara”sterczałprzezchwilęabsurdalnie
wniebo,apotemzniknąłpodpowierzchniąwody.
Podziurawionakulamiłódźratunkowazanurzyłasięjużdopołowy.
Jedenzczłonkówzałogi„Cosimy”wrzuciłdoniejkotwicę.Łódź
przechyliłasięiciałazsunęłysiędowody.
-Zadaniewykonane,kapitaniezakomunikowałTrottizminą
wyrażającąpoczuciedobrzewykonanejpracyzwróciłsięwstronę
steru.Proponujęwrócić...
Nagleurwałiutkwiłwzrokwjakimśpunkcieoceanu,kilkadziesiąt
metrówdalej.Cotozahałas?Popowierzchniwodyrozchodziłysię
kręgiodbitegoblaskuognia.Iznowujakiśodgłos.Nafalipokazałosię
cośsrebrnego,apotemznówzniknęło.
-Tam!zawołałTrott.Ognia!
Jegoludziespojrzelinaniegozezdziwieniem.
-Widziałeścoś?zapytałkapitan.
-Naczwartejgodzinie.Cośwypłynęło.
-Niewidzę.
-Strzelajcie,nawszelkiwypadek.
Ktośwykonałrozkaz.Śmiercionośnydeszczkulwyrysował
napowierzchniwodyrozbryzgującąsięlinię.
Potemniepokazałosięjużnic.Oceanbyłgładkijakszkło.