Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Choćpozorniemiałamkontaktzludźmi,mojezajęciedawało
możliwośćizolowaniasięodwszelkichgłębszychrelacji.Dlasetek
klientówsiadającychkażdegodnianakrzesełkupodrugiejstronie
mojegobiurkabyłamtylkomaszynąbezimiennymklockiem
wchodzącymwskładpojęcia„bank”.Dlamniestanowilijednolitą,
szarąmasę,któraprzewijałasiębezśladu,pozostawiającposobie
wędrującymozolniewgóręwykresmojegowynikusprzedażowego
zadanykwartał.Podtymwzględempasowaliśmydosiebie.Jamiałam
ichwnosie,aonizlewalimnie.Jedyne,conachwilęnasłączyło,
towniosekkredytowyalboumowaoprowadzenierachunku.
Atenmituwywracasystemdogórynogamiichce,żebym
muprowadziłajakieśdurne,wielogodzinneszkolenia,naktórych
wszyscybędąsięnamniegapićizadawaćidiotycznepytania.Już
pomijam,żepotraktująmniejakwrogazasamąpróbęzmuszeniaich
doczegośinnegoniżto,doczegoprzywykli.Wkorporacjiniktnie
lubizmian.
Jakjanienawidzętejroboty!zrzędziłamwdrodzedodomu,lecz
słyszałamnietylkotoyota.Cholera,nieznoszęjejprawietak,jak
pracywszkole.Powinnamzostaćpasterzemowiecnajakiejśtrudno
dostępnejhali,anajlepiejkozicągórską.Kozicąsamotnicą.
Oczywiścieprzygotowałamteidiotyczneskrypty.Mojaasertywność
byłaodwrotnieproporcjonalnadozdolnościsprzedażowych.
Popsioczyłampodnosem,poczymprzesiedziałamtydzieńprzybiurku
wcentralinaniedostępnymdlaklientówtakzwanymopen
space.Uznałam,żetonawetwygodne,bodałomimożliwość
korzystaniazlepszegoekspresudokawyprzeznaczonegodla
wyższychrangąpracowników.Dopókiniktdomnienieprzyłaził
nabezsensownepogaduszki,dopótypracowałamwewzględnym
spokoju.
Skryptyzaakceptowanoiprzydzielonomizwydziałuszkoleń
opiekunadlaociężałychumysłowoipoczątkującychcoachów.Pod
jegoczujnymokiemwkolejnychdniachmozolnietworzyłamplany
ikonspektyinstruktażu.Urobiłamsięjakzwariowanamrówka,
bonanicsiętuzdałaznajomośćofertydlaklientówdetalicznych.
Należałoodwalićpracękoncepcyjnąimyśleć.Amyślenieboli.
Pierwszeszkolenieprzeżywałampotwornie.Bałamsię,żeludzie
mniewyśmieją,zhejtująitotalnieoleją.Wypiłamhektolitrykawy
ipewniedlategobyłomiciągleniedobrze.Wsalinaprzeciwkomnie
siedziałyczteryosoby,zktórymiwidywałamsięcodziennie,lecz
niemalnigdyniezamieniałamchoćbyzdawkowychzdańopogodzie.