Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozumiem.
Podziałało,niedrążydalejtematu.Dlaczegojednak
siadaobokizaczynaprzyciągaćdrążek?Naglenabrał
ochotynaćwiczenia?Przezchwilęmilczymyistaramsię
skupićnamoichruchach.Niejesttojednakłatwe.Kątem
okawidzęnapinającesiębicepsyiresztęwspaniale
wyrzeźbionegociała.Tomit,żetylkofaceci
wzrokowcami.Kobietyrównieżczerpiąprzyjemność
zpatrzenianaprzystojnychmężczyzn.Tyleżesięztym
zazwyczajukrywają.Takjakjateraz.Modlęsięwduchu,
żebyniezauważył,jaknaniegozerkam.
Mójkolegaotworzyłniedawnokawiarnię.Może
pójdziemyspróbować,jakąkawęserwuje?
Znówzbytgwałtownieodwracamgłowęilekkiból
przypominamioniedawnej„kontuzji”.Czymisię
przesłyszało?Tenmłodzieniaszekzapraszamnie
narandkę?
Albodeser…Krystianuśmiechasiędziwnie.
Zapraszaszmnienakawę?pytamściszonym
głosem,pilnując,żebynieopadłamiszczęka.
Albocośsłodkiegoprzytakuje.Możebyć
oczywiściejednoidrugie.
Ale…
Spaliszciastonasiłowni,nieprzejmujsię.
Nietymsięprzejmuję.Marszczębrwi.
Zastanawiamsię,dlaczegomniewogólezapraszasz.
Schodzizprzyrząduistajenaprzeciwkomnie.
Awłaściwiestoitylkoprzezsekundę,poczymkucaijego
twarzznajdujesięniewieleponiżejmojej.Trochę
dziwacznasytuacjamamgopomiędzyrozwartymi
nogamiiczujęsięjakuginekologa.Pośpieszniezłączam
udaiblokujęsprzęt.
Nieuważam,żebybyłowtymcokolwiekdziwnego.
Jesteśpięknąkobietąichcęsięztobąumówić.Chybatak
tosięodbywa,prawda?
Właśnietaktosięodbywa.Tyleżenieumężatekani