Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
maską,mójstarszybratlewymkołem,ajaprawym.
Kiedydorastaliśmy,ojcaczęstoniebyłowdomu.Anirazuniewziął
udziałuwżadnymzebraniurodziców,podżadnąnasząpracądomowąnie
widniałjegopodpis.Mimotoponiósłogromnewyrzeczenia,abyśmymogli
zaspokoićswójgłódwiedzy.Któregośroku,kiedymójbratbyłwtrzeciej
klasiegimnazjum,ajawpierwszej,przestałynamwystarczaćprzywożone
przezojcapamiątkiznazwamidalekichmiejsc,októrychczytaliśmy
wpodręcznikachterazzmuszaliśmygo,żebynamonichopowiadał.Lecz
ojcieczawszesprawiałnamzawód.Tłumaczyłprzepraszająco,żecałednie
spędzawswoimmetalowympudle,rzadkowogóledotykastopąziemi
iwiększośćmiejscoglądatylkowlusterkusamochoduawiadomo,
żewewstecznymlusterkuwszystkowydajesięjeszczemniejszeibardziej
odległeniżuniesionywiatremlatawiecwujkaWanga.WujekWangtobył
naszsąsiad:częstoprzynosiłzzakładuresztkikolorowychpapierówisklejał
jewprzeróżnelatawce,którewniedzielepuszczałzeswoimitrzemacórkami
nadkanałemchodziliśmywtedyrazemznimi.Nadkanałembyłomnóstwo
miejsca,wiałytamwiatryzpółnocyipołudnia;kiedylatawiecwpadał
wpodmuchtakiegosilnegowiatru,zaraztraciliśmynadnimkontrolę,aon
ulatywałpodniebo,ciągnączasobązerwanysznurek,izmieniałsię
wmaleńkąkropeczkę.Więcjeśliwszystko,cowidziałwtrasieojciec,teżbyło
tylkotakąkropeczką,tooczymmógłnamopowiadać?Myjednaknie
rezygnowaliśmy.Opieraliśmysięokołajegofurgonetkiidotykaliśmy
wielkichopon,jakbyszukającwgrubych,wklęsłychwzorachnagumie
śladówmiejsc,przezktóreojciecprzejeżdżał:Zhangjiajie,Guilin,wielkimost
naYangtzywNankinie,przełęczJiayuguan...Wreszciewciskaliśmysię
doszoferkiigłośnodomagaliśmysię,żebyojciecwyjechałznaminaszosę,
zawiózłnasgdziekolwiek,bylepozanaszemałemiasteczko.Onjednaknigdy
sięnatoniezgodził.Wjegofirmietransportowejpanowałybardzosurowe
przepisyinietylkomy,alenawetmatkanigdyniepojechałaznimdalejniż
pięćkilometrówoddomu,natargowiskonaprzedmieściach,żebykupić
trochęczarnejherbaty.Straszyłanas,żebyśmyniezamęczaliotoojca,bojeśli
stracipracę,wtedycałynaszrodzinnytraktorpójdzienazłominasoba
kołatrzebabędzieodkręcićisprzedać.Odrazuprzestawaliśmywariować
iwychodziliśmyzszoferki.
Któregośdniapokolacjiojciecposzedłdopokojuiwróciłzjakimiś
fotografiami,którepodałnamztajemnicząminą.Spojrzeliśmybyły
tozdjęciazrobioneprzezniegowtrasie.Okazałosię,żepożyczyłaparat
odprzewodniczącegozwiązkurobotniczegowfabryce.Większośćzdjęć