Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zaczęliśmyrozmyślaćonim,kiedybyłwtrasie,wyglądaćjegofurgonetki
nadrodze,zastanawiaćsię,jakiezdjęciatymrazemzesobąprzywiezie.
Wtakichmomentachczasstraszliwienamsiędłużył,pełznąłwolnojak
ślimak.
Któregośrazuojciecwróciłzpoważnąminą.Wszedłdodomuizaczął
łapczywiepićwodę,ledwosiędonasodezwawszy.Atmosferabyłatak
napięta,żebratijanawetnieodważyliśmysięwypytywaćozdjęcia.Matka,
jeszczebardziejprzejęta,powtarzaławkółkojednozdanie:
Kochanie!Niemożeszsiętakzatrzymywać,następnymrazemabsolutnie
sięniezatrzymuj!
Ojciecnawetniepróbowałsiętłumaczyć,tylkozwiesiłgłowęipotulnie
powtarzałzanią:
Zgadzasię,niepowinienemsięzatrzymywać,następnymrazem
absolutnieniemogęsięzatrzymać.
Okazałosię,żekiedyprzejeżdżałautostradądoPanshanpodLiupanshui
wprowincjiGuizhou,zobaczyłpodeszczutęczęrozpiętąmiędzydwoma
szczytamigórskimi,pięknąjakmalowidło.Bojącsię,żezarazzniknie,
pospieszniezatrzymałciężarówkę,złapałaparatiwybiegłnapobocze,żeby
zrobićzdjęcie.Aleniezwróciłuwaginato,żestanąłprzedzakrętem.
Nadjeżdżającyzprzeciwkakierowcasamochoduciężarowegozapóźno
gozauważyłiniezdążyłwcisnąćhamulca.Wjechałprostowjegofurgonetkę,
takżewszystkietowaryrozsypałysiępodrodze.Całeszczęście,
żeprzynajmniejnikomunicsięniestało.Ojcieczostałukaranyprzezfabrykę,
adotegomusiałponieśćkosztyutratytowaru.
Odtejporyjużnigdynieprzystawał,żebyrobićzdjęcia.Ajegostarsze
fotografie,tezeznakamidrogowymi,przezjakiśsłużyłymijakozakładki
doksiążek.
Ciągniętyprzezojcarodzinnytraktorledwozdołałsięwtelepaćwnowy
wiek.Naszczęściemnieanibratuniebrakowałoambicji:onskończyłstudia
nauczelnioprofiluścisłymiznalazłpracęwznanejspółceakcyjnej.Mawiał
doojcazdumą,żejesttakijakonwystarczy,żezakręciakcjamijak
kierownicą,amilionyyuanówzmieniająwłaścicieli.Stałsięsłynnym
wbranżymakleremizarabiałogromnepieniądze.Kupiłojcumieszkanienad
kanałem.
Codomnie,studiowałamnaukihumanistyczneidostałamstanowisko