Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gałęzie,przypominająceniezgrabneczłonkiupiorów
skrywającychsięnacmentarzu.Wydawałyprzytym
dźwiękprzypominającyskowytbestii.
WpewnymmomencieEwapoczułasilnyzapach
zgnilizny.Odwróciłasię.Zzafilarawiaduktu,którynietak
dawnomijały,wychylałasiętasamaciemna,zgarbiona
postać.Dziewczynkaprzełknęłaślinę.WróciładoFrani,
ścisnęłamocniejjejdłońipociągnęłazasobą.Zaczęły
biec.Wiatrcorazmocniejszarpałwielkimijodłami
isosnami,sprawiając,żecoirazurwanegałęziespadały
naszutrowąalejkę.Ewajeszczerazzerknęłazasiebie.
Garbuszbliżyłsię,byłjużkilkadziesiątmetrówodnich.
Zamarła.Toniemożliwe,pomyślała.Spojrzaławoczy
przyjaciółki.
Nieodwracajsię,aleuwierzmi,żetenupiórjesttuż
zanami!
Musiałakrzyczeć,byprzebićsięprzezskowytwiatru.
Przyjaciółkanieposłuchała,odwróciłagłowęiprzerażona
wrzasnęła.Ewaszarpnęłajejrękę.Wtedyusłyszałaśpiew
Frani.
Kiedyrannewstajązorze,Tobieziemia…
Dołączyładoniej.
…Tobiemorze,Tobieśpieważywiołwszelki.Bądź
pochwalon,Bożewielki!
Odszkołydzieliłyjejużtylkobramawyjściowa
zcmentarzaiulica.Ewapodbiegładofurty,chwyciła
metalowąkratęipchnęłazcałejsiły.PrzepuściłaFranię
iodwróciłagłowę.Garbusstałmetrodniej.Był
monstrualniewysoki.Dziewczynapomimoparaliżującego
strachuwlepiaławniegoswojewielkieoczy,chciała
musiędokładnieprzyjrzeć.Niezdążyła.Postać
błyskawiczniesięodwróciłaizniknęławgęstwinie.Ewa
odetchnęła.WduszydziękowałaBogu,żejużgoniema.
Pozostałtylkotenuderzającyzapachzgnilizny…