Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wychowawca,alenacholeręciągadziecisame?Basi
stanąłprzedoczamiobrazpiwnicywsierocińcu
wGdańskuiznowupoczułazapachpotumężczyzny,
któryzmusiłją,bymuusiadłanakolanach.Itenjego
przyśpieszonyoddech.
Nagłydźwiękklaksonu,piskhamulcówiwściekływyraz
twarzymężczyznydostawczegożukauzmysłowiłyjej,
żeznalazłasięnaprzeciwnympasie.Kiwnęłaręką
przepraszającoiskręciłakierownicęwprawo.Zimne
kroplepotuspłynęłyjejpoczole.Musisięuspokoić
izacząćracjonalniemyśleć.Cośjednaknadalniedawało
jejspokoju.Możewartobyłobysięupewnić?
Otworzyłaoknoiwystawiłarękę.Wjechała
wKrasińskiegoiprzyhamowała.Tużprzednią,bez
specjalnegopośpiechu,toczyłasięfurmanka.Wpoprzek
jezdni.Woźnicaledwietrzymałlejcewdłoniach.Świetnie,
pomyślała,jeszczetegobrakowało,żebynaprutywoźnica
zablokowałcałeNiebuszewo.Zjechałanachodnik,
założyłakogutanadachfiataiwyskoczyłazsamochodu.
Podbiegładowozuiwspięłasięnamiejsceobokwoźnicy.
Mężczyznaspałnadrewnianymsiedziskuigłośno
chrapał.Poczułaciężkiodóralkoholu.Byłopołudnie.
Słońcewisiałonadmiasteminieoszczędzałonikogo.
Basięnachwilęodrzuciło,alesięprzemogła.
Halo!Jesttamkto?
Klepnęłamężczyznęotwartądłoniąpozarośniętej
twarzy.Tenotworzyłjednooko,alesiłstarczyłomutylko
natakąreakcję.Pochwiliznowuchrapałwnajlepsze.
Basiawyrwałamulejceipociągnęłaobiemarękoma
zawodze.Końzareagował,szarpnąłwozemiruszył.
Furmankapodwustumetrachwtoczyłasięnaplac
zaskrzyżowaniemKrasickiegozeSłowackiego.Basia
ściągnęłaprawąrękąwodzeibryczkaskręciłanaskwer
przedsecesyjnymbudynkiem.TuRomanowska
zatrzymałakonia.Zaciągnęłahamulecijużmiała