Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wkącikachjegoustdostrzegamuśmiech.Otwiera
drugieokoipytarozbawiony:
Jakśmieszstosowaćtakpodstępnemetody?!
Przytulamniemocno,ajazatapiamsięwjego
objęciach,próbującniemlećonadchodzących
wyzwaniachcodziennegożycia.
Tojaksiędzisiajczujemy?pytamama,wchodząc
dokuchni.
JesteśmyzLukiemwtrakcieszykowaniaśniadania
iwydawaniakolejnychpoleceńdziewczynkom.
Nodobrze,przyznam,żesiedmioletniaHannah
wykazujesięwiększąkreatywnościąipotrzebujetylko
kilkusłówzachęty,aletrzyletniaChloewymagaowiele
bardziejzdecydowanegopodejścia.
Mieszkamyzmojąmamą,Marion,wdomu,wktórym
sięwychowałam.Wprowadziliśmysiętu,kiedyLuke
zmagałsięzcżkimlosempoczątkującegomalarza,
ajastawiałampierwszekrokinarynkupracy
poskończeniuuniwersytetu.Dlaniektórychmójmąż
nadalnosietykietkę„klepiącegobiedęartysty
”.Mówiąc„niektórzy”,mamnamyślimamę.Choćnajej
obronędodam,żetaknaprawdęjestbardzo
tolerancyjna.
Odkądpojawiłysiędziewczynki,naszarodzina
powiększyłasiędopięciuosób.Alebudynek,wktórym
mieszkamy,czylistaroangielskaplebania,jestnatyle
duży,żemamamogławydzielićnamodrębnysalon,
aLukemanawetwłaspracownięwdobudówce.
Tendomjestzawielkidlamniesamej,aceny
nieruchomościwBrightonsąabsurdalniewysokie.Poza