Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
B,itowcaleniebędziemijałosięzprawdą.Mamrację,
chłopaki?–zapytałkumpli,alenieczekałnapotwierdzenie.
–BlokBskładasięzkilkuoddziałów,akażdyznichmaswoją
literęlubcyfrę.Potraktujtojakożyczliwąradęizapamiętajraz
nazawsze,nigdynieprzyznawajsię,zktóregojesteśoddziału.
Twójpierwszywięziennyposiłek,twojapierwszakolacjaisam
widzisz,cosięstało.Nawetniedostałeśzawieledojedzenia,
prawda?Następnymrazemmożebyćgorzej.Myślę,żetamten
kuchta–wskazałgłowąwkierunkumężczyzny–podzielisię
informacjązinnymi.
–Napewnotozrobi–wtrąciłsięjedenzwięźniówsiedzący
poprzekątnej.–Atydlawłasnegobezpieczeństwaczymprędzej
wyhodujsobieoczyztyługłowy.
–Jeszczeprzezjakiśczasbędziesznosiłnatwarzyznamię
świeżaka–ciągnąłOjczulek,spoglądającnamojesińce
iopuchliznę–więcprzygotujsięnaszykany,kuksańce
inieprzyjemnetraktowanie.Tomiejscemaniewielewspólnego
zeświatem,któryznasz.Niebawemsięotymprzekonasz.–Ton
jegogłosubyłbardzospokojny.
Udzieliłmipierwszejlekcji,ajapoczułemsięzaskoczony
izawstydzony.
–Dziękujęzaradę–odpowiedziałempochwili.–Nazywam
sięStanisławŻabikowski.–Spojrzałempotwarzachmężczyzn
ikażdemukiwnąłemnieznaczniegłową.–Wtamtymświecie,
któryznam,przyjacielewołalinamnie„Ropuch”.
Ojczulekuśmiechnąłsięlekko.
–TenRopuchtoodnazwiska?–zapytałktóryś.
–Tak–odparłem.–Pozatymbrzmizdecydowanielepiej
ibardziejmęskoniżżabcialubkijanka.
Chybaichrozbawiłem,boparsknęliśmiechem.
Chciałemjeszczeocośzapytać,alewtymsamymmomencie
rozległysiędwakrótkieiostregwizdy.