Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MarcinGrzesiakbyłjedynąosobą,któraznała
prawdziwegomnie.Trzymaliśmysięrazem
odpodstawówki,gdydlażartuwrzuciłmiplecak
dotoaletydziewczyn,ajabezżadnegozażenowania
poprostudoniejwszedłemigowyciągnąłem.Był
zaskoczony.Spytał,jaktomożliwe,żeniebrzydzęsię
dziewczyn?Spojrzałemnaniegozpolitowaniem
iodpowiedziałem,żekobietysiękocha,aniesięnimi
brzydzi.Dodałemteż,żezaosiemlatbędziesam
zamykałsięwkibluzjakąśdziewczyną.Nocóż…Miałem
dziesięćlatstarszegoodsiebiebrataibardzo
wygórowaneego.Wszystkotomizostało.Choćniebędę
ukrywał,żetegostarszegobratanajchętniejbymsię
pozbyłzeswojegożycia.
OdtamtejporyMarcinwidziałwemnieswojegoguru.
Jawprowadzałemgowewszystkietajnikiżycia
seksualnego.Nakażdejimpreziebyłemjego
skrzydłowym,bomiałemznacznielepszągadkę.
Potrafiłemwyrwaćkażdądziewczynędlaswoichkumpli.
Niektórezwiązkitrwałychwilę,jakteMarcina,ale
zdarzyłosięnawet,żestworzonadziękimoim
umiejętnościomparawzięłaślubiobecniemają
półtorarocznegosyna.Chłopakizdrużynynierazsię
śmiali,żeskorotakświetniewyrywamlaski,todlaczego
wciążjestemsam.Odpowiadałemimzawszetosamo:
jeszczenietrafiłasiętaka,którabyłabymniegodna.
Prostoijaknajbardziejuczciwie.Wiedziałem,żekiedyś
imnienapoważnietrafistrzałaAmora,aletojeszczenie
byłtenczas.Chwilowochciałemsiętylko
niezobowiązującobawić.