Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Żeonastajesięniedobra.Żeniemożebyćinna,skoro
siadamunatychjegokolanach,tulisiędoniego,jakby
miaławciążdziewięć,anietrzynaścieiwięcejlat.
Zczasemzaczęławierzyć,żetoona,przeztoswoje
doroślenie,wychodzeniezdzieciństwa,zamianę
niewinnegodziecięcegociałkawciałokobiety,którejsię
bałaiktórejnierozumiała,więcżetoonawłaśnie
zainicjowaładusznązależnośćoddiabła.Ona,anieon.
Poczuciewinyzmałegonasionkazamieniłosięwniej
wpotężnekłącze,któregniotłoidusiło,wmiaręjak
czasbudowałwokółniejkolejnecieniutkiejakwłos
warstwyistnienia.Czasamizastanawiałasię,cobardziej
potępiłabybabcia:to,żepowtarzadiabłudomowe
tajemniceswoichkoleżanek,czyto,żesiedzi
munakolanachwtulonawjegomarynarkęidajesię
gładzićpowłosach,udającdziecko,którymjużdawno
przestałabyć.Diabełchybamiałpodobnydylemat,
bowkońcuzacząłrobićcośjeszcze.Zaraz
poPaździerniku,zpoczątkujakbynapróbę,apóźniej,gdy
Weronikaposzładoliceum,tegonaplacuWolności,już
napoważnie,zacząłjejzlecaćnajpierwdrobne,apotem
całkiemwymagającezadania.Zjednegotylkonieumiał
zrezygnować.Nawetgdymiałajuższesnaście,
siedemnaścielat,wciążdelikatniezmuszał
dousadowieniasięnajegokolanach.Swojepolecenia,
pełneszczegółówiurzędniczychzawiłości,przekazywał
jejszeptem,dotykającczasemustamijejuchaukrytego
wfalachjejcorazbardziejpołyskliwychjakzwodniczanoc
włosów.Dośćwcześnie,gdyjeszczebyłatrzynastolatką,
nadałjejteżpseudonim.Iwreszcie,jużsamzaswoim
biurkiem,późnąnocą,wypełniłstosownedokumenty,