Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dokonującoficjalnejrejestracjinowejduszyzabłąkanej
wjednymzostatnichkręgówpiekła.Musiałsięprzytym
trochępogimnastykowaćiznaleźćkilkaprostych
argumentówdlaprzełożonych,byprzymknęliokonafakt,
żewłaśniezwerbowałjakoagentadziecko.Zdawałteż
sobiesprawę,żepodpisWeronikinazobowiązaniu
dowspółpracymożebyćzakwestionowany.Jednak
przecieżnietobyłoważne.Tochybasięwogólenie
liczyło.Liczyłasiętylkojejobecność,świadomość,
żejest,żeprzyjdzie,żeznówusiądzienajegokolanach
iwtulisięwjegomarynarkę.
–NadaljesteśWeroniką–powiedziałpodczas
następnegospotkania,bawiącsięjejdłoniąodługich
palcach–aleoddziśstanieszsiękimśjeszcze.Musimy
obojenauczyćsiężyćwdwóchodrębnychświatach.Nie
wolnonamichmylić,więcWeronikąbędziesztylko
wjednymznich.Tylkownimbędzieszteżchodzić
doszkoły,mieszkaćzeswojąbabcią,spotykaćmnie,
kogoś,kogolubisz…
–Niechpanprzestanie!Nielubiępanaaniwtym
świecie,aniwtymdrugim,októrymnicniewiem,ani
wżadnyminnym.
–Powinnaścośztymzrobić,Weroniko.Inauczyćsię
myślećomnienadwasposoby.Topomożeciprzetrwać
towszystko.
–Niemożliwe!Zawszebędziepanwmoichmyślach
miałzakrwawionepięści.Jakzapierwszymrazem.
–Mamnadzieję,żezmieniszzdanie.Anapoczątek
czasnatwojądrugąosobowość.
Niepewna,czekaławtedynato,cojeszczejejpowie.