Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
otwierającWorda.
–Alecizazdroszczętegowyjazdu.–Jacekrozsiadłsięwswoim
foteluizrozmarzeniemwspomniałswójjedynyjakdotądzagraniczny
urlop.
Kolorowebikininaobfitychpiersiachamatorekbrązowej
opalenizny.Chłodnedrinkiwhotelowymbarzenaplaży
iobezwładniającyupał,dziękiktóremubezkarniemożnabyło
wylegiwaćsięnależaku.
–Tomożeteżwyjedziesz?
–Jestemgoły,alebardzowesoły.–Puściłdoniejoko.
–Możezaciśnijpasa.
–Całyczaspróbuję–stwierdziłnadwyrazpoważnie.–Alenie
mogęrezygnowaćzżycia.
Laurazdążyłajużnatylegopoznać,bywiedzieć,żewjego
słownikuniemapojęcia„oszczędzanie”.Bawiłsię,dopókimiał
pieniądze.Przezresztęmiesiącaopróżniałsłoikiprzywiezione
odmatkispodElblągaitakzmiesiącanamiesiąc.Tylkorazudało
musięwyjechaćzagranicę,itodziękistaraniomjegokumplazroku,
któryzatrudniłsięjakoanimatorwhotelunaMajorce.Trzytygodnie
przedkońcemwakacjizłamałnogęimusiałznaleźćsobiezastępstwo.
Jacekzgodziłsiębezwahania,tymbardziejżemógłspędzić
dodatkowytydzieńwhotelujakogość.Tobyłocudowne
wspomnienie,doktóregochętniewracał.
–Ciekawe,czyMilenajużsięzwlokłazłóżka?–zastanawiałasię
Laurawprzerwachmiędzykolejnymipunktamiraportu.
–Zadzwoniędoniej–zaproponowałJacekibezociąganiasięgnął
potelefon.
Lauraznowuutonęławwirzewłasnychmyśli.Projekt,który
dopierozakończyła,dotyczyłkampaniispołecznejnarzecz
transplantologii.Szefowaniemaltańczyławokółministra
odpowiedzialnegozatozlecenie.Tojejpierwszyprojekt,wktórym