Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Czemu?
–Mamcośdozrobienia.
–Co?
–Niepowiem.
Kiedytakodpowiadałam,przestawałwnikać
wszczegóły.Tymrazemjednakdrążyłdalej.
–Czemuniechceszmipowiedzieć?
–Boniemamochoty.
Przezchwilęmilczał.Czyżbyzamierzałsięrozłączyć?
Zarazjednakpadłokolejnepytanie:
–Nieznosiszmnie?
–Wcalenie.
–Więcdlaczegoniechceszmipowiedzieć?
Niepotrafiłampojąćsensutegopytania.To,żenie
pałałamdoniegoniechęcią,nieoznaczałoprzecież,
żemusiałamszczegółowospowiadaćmusię
zewszystkiego,corobię.Czynaprawdępowinnammówić
nawetotakichrzeczachkomuś,ktoniejestmiobojętny?
Niezabardzowiedziałam,jakwtakiejsytuacji
powiniensięzachować„zwyczajnyczłowiek”.
–Mamcośdozałatwieniawpracy–odpowiedziałam
wkońcu.
–Notak,aleco?
Milczałam.Onponowniezarzuciłmniepytaniami:
–Seong-yeon,gdzietywogólepracujesz?Czymtysię,
docholery,zajmujesz?
Jużmiałamwypalićzestandardowąodpowiedzią:„Nie
powiem”,alepostanowiłamsamazadaćmupytanie.
–Ajakcisięwydaje?
–Jesteśmedium–odparłbezchwiliwahania.
–Serio?
–Tak–odrzekłzcałkowitąpowagą.
Zdecydowałam,żedammurównieszczerąodpowiedź.
–Pudło.
–Wtakimraziebarmanką.