Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
popijająckawusięiobczajającwiadomości.
DziesięćodAsh.Przewinęłamje,zatrzymującsięnaselfiezplaży.
Szkoda,żeciętuniema!Nudzęsięjakcho
lera!;)
Opaliłasię.Wyglądałanaszczęśliwą.Ichoćwiedziałam,
żewysłałamiswojenajlepszefotkinapokaz,dobrzebyłowidzieć
jąuśmiechniętą.
NaostatniedwatygodniesierpniaMcKennowiewyjechalidoOuter
Banksnazjazdrodzinny.Wrazzwielomakuzynamiidalszymi
krewnymizatrzymalisięwogromnymdomunaplaży.Ashchciała,
żebymzniąpojechała,alemojamamastwierdziła,żedwatygodnie
toprzegięcie,anieudałonamsięogarnąćkrótszegopobytu.„Kwestia
logistyki”.Winnychokolicznościachzapewnebyłabymbardziej
rozczarowana,aleterazniemalżeodetchnęłamzulgą.Wśródrodziny
Ashzawszeczułamsięjakwdomu,alepatrzenienaichsmutek
iporównywaniegozmoimsprawiło,żeuważałabymsięzaintruza.
Trudnobyłomiwyczuć,copowinnampowiedziećlubzrobić.
WnastępnejwiadomościAshzapytała,czyprzypadkiemnie
wpadłamostatnionajejchłopaka,Mike’a.
Przezchwilęzastanawiałamsię,coodpisać.
Żebynaniegowpaść,musiałabymwychodzić.Miećjakieśżycie.Ja
naprawdęsięnudzę!Jakcho
lera!
Lepszetoniżpisanie:„Ukrywamsięwpracy.Robięwszystko,
żebytylkouniknąćprawdziwychkontaktówmiędzyludzkich!”.
Usłyszałampukanie,podniosłamwzrokizobaczyłamciocię
Sophie,opierającąsięoframugę.Miałanasobiecharakterystyczny
żakietwkolorzepastelowegopudrowegoróżu,poplamionyczymś,
cowyglądałonamasędoredvelvetcake.Mimożegestemdała
miznać,bymsobienieprzeszkadzała,odruchowościągnęłamnogi
zestolikakawowego.Uśmiechnęłasię.
–Jesteśzajęta?–wskazałabrodąwstronętelefonu.
Trzymałekropkisygnalizowały,żeAshwciążpisze.
Potrząsnęłamgłowąiodłożyłamtelefonnastolik,ekranemdodołu.
Zwyrazutwarzyciociwywnioskowałam,żezależałojejnamojej
pełnejuwadze.Ścisnęłomniewbrzuchu.
–Wszystkowporządku?–zapytałam.
Podeszłaiusiadłapodrugiejstroniekanapy.Zbyłamojepytanie
machnięciemręki.
–Tak,tak–powiedziała.–Chciałamtylkosprawdzić,jaksię
masz.
–Aha,okej…Wszystkodobrze–skłamałam.