Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MerriLeekiwnęłagłową,jakbywłaśniepodjęłajakąś
decyzję.
Tak,zadziałało.Itolepiejniżsięspodziewałyśmy.Ale
potrzebujętrochęczasu,żebyuporządkowaćobrazy.
Niebyłotokłamstwo,aleiniedokońcaprawda.
Megprzyjrzałasięprzyjaciółce.
Niechceszmipowiedzieć,cowidziałam?
Nie,niechcę.Naprawdęniechcę.
Ale…
Meg.MerriLeezamknęłanamomentoczy.
NikomunaDziedzińcuniegrozibezpośrednie
niebezpieczeństwo,alepowiedziałaścoś…niepokojącego,
ajaniebardzowiem,jaktozinterpretować.Dlategochcę
najpierwpoukładaćobrazy,takjakzeszłymrazem,
pamiętasz.Zapisałyśmyjenafiszkachiprzekładałyśmy
naróżnesposobypowstałacałahistoria.Apotem
pójdędoZabójczoDobrychLekturiporozmawiam
zVladem.
AleSamowinicsięniestanie?AniSimonowi?Ani…?
KiedySamWilczaStrażprzyjmowałpostaćczłowieka,
sprawiałwrażeniedziewięcioletniegochłopca,ale
nawilczestandardynadalbyłtylkoszczeniakiem.Jego
wuj,SimonWilczaStraż,byłnajbliższymprzyjacielem
Meg.Nasamąmyśl,żektóremuśznichgrozi
niebezpieczeństworobiłojejsięsłabo.
MerriLeepokręciłagłową.
Nie,ztwoichsłówniewynikało,żektośzDziedzińca
będziemiałkłopoty.Dotknęłauspokajającymgestem
rękiMeg.Obiedopierosięuczymy,jaktorobić.Muszę
zkimśporozmawiać,nimcipowiem,cowidziałaś,
dobrze?
Jejprzyjacielebylibezpieczni,tonajważniejsze.
Dobrze.
Jużprawiedziewiąta.Powinnaścośzjeść,nim
otworzyszbiuro.
Megposłuszniewyszłazłazienki.Faktyczniebyłojej