Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
cosiędziałodochwili,wktórejstwierdziła,żewłaśnie
znajdujesięwolśniewającejsaliteatralnejprzedwielką
zielonąkurtyną.StarypanBirdsiedziałpojednejjej
stronie,Fannypodrugiej,leczobojepozostawilisamą
sobie,zacobyłaimbardzowdzięczna:całąswojąuwagę
sku​piłanawi​do​wi​sku,niemo​gławięcroz​ma​wiać.
Dotejporyniebywałazbytczęstowteatrze,ate
nieliczneprzedstawienia,któremiałaokazjęzobaczyć,
byłytostare,dobrebajki,takudramatyzowane,
bynadawałysiędlamłodychwidzów,żywe,błyskotliwe
ipełnenieszkodliwychabsurdów,którebawią,alenie
wywołujązawstydzenia.Tegowieczoruobejrzałajeden
ztychnowychspektakli,napunkciektórychostatnio
wszyscyszaleliiktórenieschodziłyzafiszaprzezwiele
tygodni,olśniewając,ekscytującidemoralizującwidza
wszelkimipokusami,jakietylkofrancuskainwencjamoże
wynaleźć,aamerykańskarozrzutnośćzrealizować.Sztuka
mniejszaotytułbyłapełnaprzepychu,bardzo
trywialnaibardzomodna,więcteżoczywiście
powszechniepodziwiana,ikażdy,ktomógł,szedł
zobaczyć.NapoczątkuPollymyślała,żeznalazłasię
wbaśniowejkrainie,widząctylkoiskrzącesiępostacie,
któretańczyłyiśpiewaływświecieświatłaipiękna;
wkrótcejednakzaczęłasłuchaćpiosenekirozmów,
awtedyzłudzenieprysnęło,bouroczezjawyśpiewały
murzyńskiemelodie,mówiłyslangiemiprzynosiływstyd
do​brym,sta​ro​świec​kimel​fom,któretakdo​brzeznałaitak
bar​dzoko​chała.
Naszamałabohaterkabyłazbytniewinna,
byzrozumiećpołowędowcipów,iczęstozastanawiała
się,zczegoludziesięśmieją;agdyustąpiłopoczątkowe
oczarowanie,zaczęłaczućsięnieswojo,będącpewna,
żejejmatkaniechciałaby,żebytambyła,iżałując,
żeprzyszła.Wydawałojejsię,żezczasemsztukarobisię
corazgorsza,boteżdośćszybkodoznałaoświecenia