Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Obojebylibardzorozeźleni;wymyślalisobienawzajem
wszelkimimożliwymiepitetami,jakietylkomogli
wynaleźć,szturchalisięiprzepychali,dajączgołaniemiłe
wi​do​wi​sko.
Pollypodżadnymwzględemniebyłaidealna,miała
swojemałesłabostkiihumorkijakkażdyznas;jednak
nigdyniekrzyczała,niebiłasięiniekłóciłazbraćmiczy
siostramiwtakhaniebnysposób,byławięcogromnie
zaskoczona,widzącswojąeleganckąprzyjaciółkę
wta​kiejfu​rii.
Och,nie,przestańcie!Proszę!Zrobiszjejkrzywdę,
Tom!Puśćgo,Fanny!Mniejszaokarmelki,możemyich
zrobićwięcej!zawołałaPolly,próbującrozdzielić
rodzeństwozminątakzmartwioną,żepochwili
zaprzestaliwalki,zawstydzeniipełniżalu,żedaliprzed
niątakipo​kazswo​ichzłychskłon​no​ści.
Niedamsobąpomiatać,więclepiejzostawmnie
wspokoju,FanoznajmiłTom,odsuwającsięodsiostry
zgroźnymskinieniemgłowy,poczymdodałjużinnym
to​nem:
Wrzuciłemteskorupkitylkodlazabawy,Polly.
Możeszzagotowaćjeszczejedenkociołekmelasy,aja
ciprzy​niosętro​chęorze​chów.Do​brze?
Tomęczącezajęcie,apozatymszkodamarnować
jedzenie;alespróbujęjeszczeraz,jeślichcesz
powiedziałaPollyzwestchnieniem,czując,żetrochę
boląręce,atwarzmanie​przy​jem​nieroz​grzaną.
Niechcemycię,zmiatajstąd!powiedziałaMaud,
wy​ma​chu​jącwstronębratalepkąłyżką.
Cicho,bekso.Zostajętuibędępomagał;mogę,
Polly?
Niedźwiedzie[15]lubiąsłodycze,więczgaduję,
żechciałbyśtrochękarmelków.Gdziejestmelasa?