Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
-Myślę,żetak,choćniegwarantuję,żecięniezdepczę-odparłam
łamiącymsięgłosem.
-Hej,wszystkowporządku?-zapytałspokojnie,gładząckciukiem
mójpoliczek.Wodpowiedzitylkoskinęłamgłową.-Dobrze,więc
chodźmyzatańczyć.Możeszmniedeptaćdowoli-powiedział,przy-
wołującnamojątwarzcieńuśmiechu.
Kumojemuzaskoczeniunieszłonamnajgorzej.Patrykpołożyłręce
namoichbiodrachiporuszałnimisprawnymiruchami.Pokrótkiej
chwiliwyczułamrytmiszalałamwnajlepsze,czującsięniczymkró-
lowaparkietu.Uśmiechnieschodziłmiztwarzy,amójtowarzysznie
odrywałodemniewzroku.Tańczyliśmydłuższąchwilę,zanimposta-
nowiliśmyusiąśćisięczegośnapić.Patrykprzyłożyłgrzbietmojej
dłonidoustipozostawiłnaniejdelikatnypocałunek.Poszedłdoswo-
jejloży,ajadoswojej,gdzienastoleczekałonamniepiwokupione
wcześniejprzezWeronikę.Wypiłamparęłyków.Kątemokawidzia-
łam,żePatrykmnieobserwuje.Mojemyślikrążyływokółjegoosoby.
Niedowierzałam,żemogętakdobrzeczućsięwobecnościmężczy-
zny,któryniejestFilipem.Kurwa,pocojaznowuonimmyślę?Prze-
cieżmiałamsiędobrzebawić.Upiłamkolejnyłykpiwa,chcącunik-
nąćpytańzestronyWeroniki.Nawetniezauważyłam,kiedypodszedł
donasPatryk.
-Przeproszęwasnachwilę,zarazwracam.-Nachyliłsiędomnie
iresztęsłówwypowiedziałwprostdomojegoucha.-Mamnadzieję,
żekiedywrócę,niebędziesztakpijana,żeniedaszradyzemną
zatańczyć?
Ciepłojegooddechuwywołałodreszczenacałymmoimciele,awbrzu-
chu
poczułamprzyjemnyskurcz.Czułam,żeoblewamsięrumień-
cem,natomiastWeronikaszczerzyłasięwuśmiechujakgłupidosera.
Jakzawszewyobrażałasobiestanowczozadużo.
Wyszedł,amypoodprowadzeniugowzrokiemdowyjściapopa-
trzyłyśmynasiebie.Mojakuzynkaszturchnęłamniełokciemipowie-
działapodekscytowana:
21