Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nocminęłanamnarozmowieiszaleństwachnaparkiecie.Dawno
nieczułamsiętakswobodnieprzyniemalobcymmężczyźnie.Patryk
okazałsięświetnympartneremdotańcairówniedobrymsłucha-
czem.Nieodstępowałmnienakrokdozamknięciaklubuoczwar-
tejnadranem.Poczułamukłuciesmutku,gdynadszedłmomentroz-
stania.Patryk,widząc,żespochmurniałam,odgarnąłwłosyzmojej
twarzyizałożyłmikosmykzaucho,głaszczącprzytymmójpoliczek.
Zamknęłamoczy,chcącutonąćwtymciepłymdotyku.
-Daszmiswójnumer?-zapytał,ajaotworzyłamoczyszeroko
zzaskoczenia.-Zadzwoniępopołudniu.
-Jasne-odparłampochwiliwahania.Podałammutelefon,aby
wpisałdoniegoswójnumer.Puściłnaswójtelefonkrótkisygnał,po
czymoddałmikomórkę.
-Odwiozęwasdodomu.Niechcę,żebyściewracałysamewtymstanie.
-Niemożna…-Mojąwypowiedźprzerwałnagłyatakczkawki.-
Nie.Można.Wsiadać.Do.Samochodu.Zobcymi-wkońcuudałomi
sięwybełkotać,aonpokrótkimspojrzeniumiwoczyzacząłsięśmiać
dotegostopnia,żepopłakałsięzrozbawienia.
Opanowałsiędopiero,gdyszturchnęłamgowramię.
-Wybacz,aletańczyliśmyrazemcałąnoc,dałaśmiswójnumer,
aterazobawiaszsięjechaćzemną,bojestemobcymfacetem?-po-
wiedział,ocierającztwarzyłzy.
ZłapałamkuzynkęzałokiećiruszyłyśmyzaPatrykiemwkierun-
kuparkinguznajdującegosięzaklubem.Nacisnąłguzikautopilota,
aświatłasamochodumrugnęły.Będącpijana,byłamtylkowstanie
stwierdzić,żeautojestczarneibardzoładne.Wsiadającdośrodka,mo-
jakuzynkapodałaadres.Usiadłyśmyztyłuicałądrogędodomuchi-
chotałyśmyjakobłąkane.
Imprezęodsypiałamprawiedopołudnia.Mimożebyłamokropnie
zmęczona,nogibolałymnieniemiłosiernie,agłowęrozsadzałminaj-
gorszykacwmoimżyciu,todawnoniemiałamtakdobregonastroju.
Leżałamjeszczeprzezchwilęirozmyślałamozdarzeniachzminio-
23