Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mamnadzieję,żewizjawmoimumyślejesttylko
majakiem.Obiecujęsobie,żejeżeliwszystkobędzie
znimiwporządku,odizolujęsięnajakiśczasodAudrey,
bystłumićuczuciaiemocje,któreprzysłaniają
miracjonalnemyślenie.Obawiamsię,żemającobok
siebie,prędzejwylądujęwpsychiatryku,niżpołączędwa
największeklany.
Kurwa!
Muszęznowuzmienićplany.
Idącdosamolotu,niemogęuwierzyć,żemojasłodka
ibuntowniczaAudreyniewpadłanato,mamswoich
ludzinawetnalotniskuiżeznajdęwszędzie,
gdziekolwiekbybyła.Jeszczetylurzeczyniewie
ofunkcjonowaniumojegoświata,mimouciekła
zSycyliizmatką.Zjednejpaszczylwawskoczyły
wdrugą.Jaktomożliwe?Przezcałyczaspróbowałem
rozwikłaćzagadkę,poskładaćwszystkodokupy,alenie
udałomisiędojśćdologicznychwniosków.Alejestem
cierpliwy,bowiem,żeprawdajestnawyciągnięcieręki,
aodpowiedziudzieliminiektoinny,jakmojaprzyszła
teściowaCaterina.
Kiedywchodzęnapokład,sercemamwgardle,acałe
ciałospięte.Rozluźniamsiędopierowtedy,gdywidzę
spokojniesiedzącegonafoteluLiama,badawczo
wlepiającegowemnieswojeniebieskieoczy.Wygląda
taksamojaknatatuażunamoimramieniu,zróżnicą,
żeterazjeststarszyojakieśsześćlatimaciemne,
kręconewłosy.
Cześć,kolego.Jaksięmasz?zagajam.
Liamprzyglądamisięzrezerwą,niespuszczając
zemniewzroku.Popełnejnapięciachwiliodzywasię:
Dobrze.Wzruszaramionami.
Kładęłokcienaoparciufotelaiłączędłonie.Patrzę