Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niemówzpełnągębą,Majster.Itak,dokładnietozawarłem
wliście.Przedstawiłemmuteżrozmiarybuntu,któregozcałą
pewnościąmożesięspodziewać,jeślizafundujewłasnejludnościto,
coprzedkilkomatygodniamiurządziłwróg.Odpowiedzi,jakdotąd,
niedostałemiraczejjużniedostanę.
RządząwamidurnieskwitowałGramm.
Nigdyniemiałemcodotegozłudzeńodparłemizwilżyłem
gardło.Zbieramtylkokolejnedowody,doktórychbezwątpienia
dołączytenotolist.Doszedłembowiemdowniosku,żeskorowładcy
świeccyniekwapiąsię,byzłapaćzaoręż,byćmożepowinniich
dotegonakłonićwładcyduchowi,itakotowysmarowałemlist
doniejakiegoDolosława,kapłana,którystanąłnaczeleświątyniDoli
wDymieponiefortunnymkońcukarieryGoderusa.
Urgo,którynauczyłsięoceniaćnatężeniezgryźliwościwmoim
głosie,profilaktyczniezasłoniłsobieuszydłońmi.
Pomyślałem,żeprzywódcyświątynipowinnijakośzareagować
nawieśćotym,Fryderykowiknechcisurowosięobeszli
zmiejscowymiwyznawcamiDoli.Iniepomyliłemsię.Rozłożyłem
listizatrzepotałemnimwpowietrzu.Dolosławzawarłwnim
oburzenie,ubolewanie,złość,niedowierzanieiobietnicęmodlitwy
zawszystkich,którzyucierpieli.Czyliwszystkozwyjątkiem
konkretów.Trzepnąłemlistemiznównapiłemsiępiwa.Sześć
stronpierdoleniaoniczym.
Mógłbywtymczasierzeczywiściesiępomodlićzauważył
Żychłoń.Możemiałobytowiększysens.
Postanowiłemwięczainteresowaćtematemświatnauki.
Wyłuskałemkolejnylist.Coprawdaniewielki,alezatoskupiony
ioddanypoznawaniuprawdy.Chciałemsiędowiedzieć,czyuczeni
wDoliniewiedzącoświęcejonaturzenaszegowspólnegowroga.
Otrzymałem,dlaodmiany,zwięzłąizrozumiałąodpowiedź.Werlan,
głównybibliotekarzDymu,odpisał,żeniedysponujeżadnymi
godnymiopracowaniaminatematcharakteruZłego,alemazamiar
podjąćwspółpracęzinnymibibliotekamiwDolinieizwołać
konferencjęwtejsprawie.Uniosłemwzrokkupowale.Nawiosnę.
Wtedymożebyćjużponaswypowiedziałnaszewspólneobawy
Żychłoń.
Owszem.NajwiększabibliotekawDoliniemieścisię
weFryderykowymKrzemyku,adrugawGwiżdżącychGórach.
PrzeniosłemspojrzenienaGramma.Iniewiem,zktórątrudniejsię