Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–powiedziałobojętnietaksówkarz,wzruszyłramionamiirozparłsię
wygodniejnasiedzeniukierowcy.
Przedewszystkimchciałapoczekać,ażjejserceprzestaniełomotać.
WidziałaLeszkarozmawiającegozpolicjantem.Byłpoirytowany.
Młodakobietaobjęłagowpasie,przytuliłasięizaczęłagłaskać
poramieniu,jakbychciałagouspokoić.Chybaniezbytuważnie
słuchałatego,comówiłmundurowy,bopochwiliLeszekodprowadził
jąnabokizacząłjejcośtłumaczyć.Tymrazemsłuchałazuwagą.
Widaćbyło,żeprzeraziłojąto,comówił,bonagleuśmiechzniknął
zjejtwarzy.Prawienatychmiastpocałowalisięczulewusta
iblondynkaszybkoodeszławkierunkunajbliższegobudynku,
aLeszekwróciłdogrupymężczyzn.
Jagodaniemogłauwierzyćwto,coprzedchwiląujrzała.
Niedowiary,myślała.Cotujestgrane?Leszekniemógłbymnie
zdradzić.Amożemógłby???
Zszokowanapoczuła,żejestjejpotworniegorąco.Rozpięłakurtkę
ipoluzowałaszalik,któryjakośdziwniedusiłjąwszyję.Oddychała
ztrudem,zaschłojejwustachiniemogłaswobodnieprzełknąćśliny.
–Dobrzesiępaniczuje?–spytałzaniepokojonytaksówkarz,znowu
patrzącwewstecznelusterko.
Jagodarównieżspojrzałaizobaczyłauważnieobserwującejąoczy
kierowcy.
–Tak,tak.Nicminiejest–uspokoiłagozmieszana.–Wszystko
wporządku.
Wiedziała,żeterazmusisięopanować.Odczekałajeszczekilka
chwil,obserwująckobietędomomentu,gdytamtaweszładoklatki
schodowejjednegozbudynków.Nawszelkiwypadekzwróciłauwagę
nanumerdomu.Potemwzięłagłębokiwdechipoprosiłataksówkarza,
abypodjechałbliżej.
ZajętyrozmowązpolicjantemLeszekzauważyłjądopierowtedy,
gdywysiadałazsamochodu.Podszedł,przybierającpozę
rozluźnionegoiniewinnego.
–Witaj,kochanie!–zawołałzdaleka.
–Cześć!–powiedziałachłodno.
–Policjaniepotrzebniecięfatygowała.Mogłaśnieprzyjeżdżać.