Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
usłyszałyjeszczejedengłosnależącydoichciotki.
–Znowusięwymknęłaimusiałprzywozićjąktoś
zmiasteczka–mówiła,ajejsłowabyłynieco
zniekształconezpowoduoddzielającejichściany.
Dziewczynyznieruchomiały,nasłuchując.
–Byłomitakgłupio...
–Notooddajjądodomuopieki–mruknąłichojciec
ichwilępotemrozległsięstukotzrzucanychbutów.
–Potrafięzająćsięwłasnąmatką!–obruszyłasięjego
siostra.
Clementinebeztruduwyobraziłasobiezmarszczkę
międzyjejbrwiamiizadartypodbródek.
–Acomnietointeresuje?Jabymsięjejpozbył.
Siostrywymieniłyspojrzenia.
–Janiejestemtobą–odparłazezłościąciotka.Jejgłos
zdawałsięjeszczebardziejprzytłumiony,zupełniejakby
oddalałasięoddziewcząt.
–Notogratuluję–warknąłjejbratiwszedłdokuchni.
Jegocórekjużtujednakniebyło.Zabrałymiski
zchłodnązupąiruszyłyzjeśćdovolkswagenastojącego
wogrodzie.