Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
więcejpytań”–uznałamszybko.„Zdrugiejstronynie
mogępowiedziećprawdy.Niemogądowiedziećsię
oKiki”.
Odpowiedźbyłaprosta.Kiedykłamstwoniedziała,
trzebaodwrócićuwagę.
–Uratowałmniesmok–oznajmiłam.
Andahaisięskrzywił.
–Smok.Cotyniepowiesz?
–Byłmałyjaknasmoka–ciągnęłam.–Pewniemłody.
Alemiałmądreoczy.BystrzejszenawetniżHasho.
Uśmiechnęłamsięfiglarnieznadzieją,żepoprawię
imnastrój,jednakmoibraciatylkojeszczebardziejsię
zachmurzyli.
–Niemamczasunaniestworzonehistorie,Shiori
–rzuciłAndahai.Zewszystkichmoichbracitoonmiał
najmniejbujnąwyobraźnię.Skrzyżowałręcewdługich
rękawachtaksztywnychjakjegonawoskowaneczarne
włosy.–Akuratdziśpostanowiłaśuciecnadjezioro…
OpuściłaśceremonięswoichzaręczynzsynemLorda
Bushiana!
Zupełniezapomniałamomoimnarzeczonym.Poczucie
winywezbrałomiwpiersi,auśmiechspełzłztwarzy.
„Ojciecnapewnojestnamniewściekły”.
–Ojciecjużtuidzie–potwierdziłmojeobawyAndahai.
–Nieliczyłbym,żejakojegoulubienicasięztego
wywiniesz.
–Odpuśćjej–powiedziałBenkai.Ściszyłgłos.
–Torówniedobrzemógłbyćatak.
Natesłowaijasięzachmurzyłam.
–Atak?
–Mówisięopowstaniach–wyjaśniłmójdrugi
najstarszybrat.–Wielulordówsprzeciwiasiętwojemu
małżeństwuzsynemLordaBushiana.Bojąsię,żejego