Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Maszcośinnegodoroboty?
Amojelekcje?spytałamzdesperowana.
Obowiązki,popołudniowemodlitwywświątyni…
Ojciecbyłniewzruszony.
Nigdywżyciunieprzejmowałaśsięswoimi
obowiązkami.Zostanązawieszonenaczaspracy.
Zaczniesznatychmiast,podnadzoremmacochy,inie
opuściszpałacu,pókinieukończyszgobelinu.
Ale…Zobaczyłam,żeHashokręcigłową,isię
zawahałam.Wiedziałam,żemarację.Niepowinnamsię
kłócić,niepowinnamprotestować…Mimotoniemądre
słowaitakwyrwałymisięzust.Alezadwatygodnie
jestletnifestyn…
Jedenzbraciszturchnąłmnieodtyłu.Tymrazem
ostrzeżeniezadziałało.Zamilkłam.
Oczyojcanachwilęzłagodniały,jednakkiedysię
odezwał,głosmiałostry.
Letnifestynodbywasięcoroku,Shiori.Dobrze
cizrobi,jeślinauczyszsię,żetwojezachowanieniesie
zasobąpewnekonsekwencje.
Tak,ojczewyszeptałamzbólemwsercu.
Toprawda,żeletnifestynodbywasięcoroku,ale
tomiałbyćostatnifestynzmoimibraćmi,zanimskończę
siedemnaścielatizostanęwydanazamążczyraczej
wyrzuconadodomuprzyszłegomęża.
Ajatozniszczyłam.
Ojciecmnieobserwował,czekał,zacznębłagać
olitość,usprawiedliwiaćsięinakłaniaćgo,żebyzmienił
zdanie.AleskrzydłaKikitrzepocząceprzymojejdłoni
kazałymisiedziećcicho.Wiedziałam,żejeślidowiesię
ojejistnieniu,konsekwencjebędąowielegorszeniż
opuszczeniefestynu.
Byłemdlaciebiezbytłagodny,Shioripowiedział