Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rodzinabędziezbytpotężna.
Niezostałamzaatakowanazapewniłamich.
Widziałamsmokaionmnieuratował.
Andahaipoczerwieniałzirytacji.
Dosyćkłamstw,Shiori.PrzezciebieLordBushian
ijegosynopuściliGindaręcałkowiciezhańbieni.
Tenjedenrazniekłamałam.
Toprawdaprzysięgłam.Widziałamsmoka.
Itopowieszojcu?
Copowieszojcu?zagrzmiałgłos,któryponiósłsię
echempocałympokoju.
Niesłyszałam,jakdrzwisięotwierają,aleteraz
skrzypnęły,gdyojciecimacochaweszlidomojej
komnaty.Braciapokłonilisięnisko,ajaopuściłamgłowę
tak,żeprawiedotknęłamkolan.
Andahaipodniósłsięjakopierwszy.
Ojcze,Shiorijest…
Ojciecuciszyłgogestem.Nigdyniewidziałamgotak
wściekłego.Zazwyczajmójuśmiechwystarczył,bystopić
lódwjegooczach,aleniedziś.
Twojapielęgniarkapoinformowałanas,żeniccinie
jestrzekł.Toprzyjmujęzulgą.Natomiasttwoje
dzisiejszezachowaniejestcałkowicieniewybaczalne.
Jegogłos,takniski,żedrewnianaramałóżkasię
zatrzęsła,drżałzwściekłościirozczarowania.Nadal
pochylałamgłowę.
Przepraszam.Niechciałam…
PrzeprosiszLordaBushianaijegosynaprzerwałmi.
Twojamacochazaproponowała,żebyśwyhaftowała
gobelin,byzadośćuczynićzahańbę,jakąprzyniosłaśjego
rodzinie.
Podniosłamwzrok.
Aleojcze!Tozajmiewieletygodni!