Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ostatnietchnienie.
Apotemświatpociemniał.
Zperspektywyczasustwierdzam,żepewnienie
powinnambyłamówićsłużkomoswoimzamiarze
wskoczeniadoŚwiętegoJeziora.Powiedziałamtotylko
dlatego,żeupałtegorankabyłniedozniesienia.Nawet
krzewychryzantemnazewnątrzuschły,akanie
szybującenaddrzewamicytrusowymibyłyzbyt
spragnione,byśpiewać.Niewspominającotym,
żepływaniewjeziorzewydawałosięcałkowicierozsądną
alternatywądlauczestniczeniawceremoniimoich
zaręczynlub,jaklubiłamnazywać,ponurympoczątku
końcamojegożycia.
Niestetysłużkimiuwierzyły,awieśćdotarładoojca
prędzejniżdemonicznyogień.Wciągukilkuminutwysłał
pomniejednegozmoichbraciwrazzorszakiem
strażnikówosurowychtwarzach.
Itakskończyłamprowadzonaprzezlabiryntpałacowych
korytarzywnajgorętszydzieńwroku.Kuponuremu
początkowikońcamojegożycia.
Gdypodążałamzabratemkolejnymskąpanym
wsłońcukorytarzem,uniosłamrękaw,byudać,
żezasłaniamziewnięcie,izajrzałamdośrodka.
PrzestańziewaćskarciłmnieHasho.
Opuściłamrękęiziewnęłamponownie.
Jeśliwypuszczęjewszystkieteraz,niebędęmusiała
tegorobićprzyojcu.
Shiori…
Amożetyspróbujpobudekoświcieiczesaniawłosów
potysiącrazyodparłam.Możetyspróbujchodzenia