Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
łatwiejbraćtobądźtamto...Kiedyśktośprzyjechał
donasdodomuiodruchowospojrzałamwstronęokna,
bowydawałomisię,żeunaswdomu,takjak
wŚwiętymMarcinie,potrzebnerzeczystojąwłaśnietam.
Oczywiścieunasichniebyło.
PB:Jakdługotrwałtenczasnajwiększejintensywności?
HF:Tobyłypierwszemiesiące.Alechcępodkreślić,
żewszyscyzwielkimoddaniemtampracowali.Udział
Jackabyłbezcenny,ponieważJacekbardzoładnie,
czytelniepisze...
JF:Wypraszamsobieokreślenie„Jacekładniepisze”.
Jacekmaopanowaneliternictwo.
HF:Użytecznewkażdejsytuacji.Najważniejsze,
żewszystkobyłowyraźniepopodpisywaneimożnabyło
rozwijaćszybkość.
JF:MójzwiązekzeŚwiętymMarcinembyłbardziej–jak
bytookreślić–afiszowy.StrasznieSBdrażniłemswoją
osobą.Apozatym–wtrącęanegdotycznie–wpewnym
momencieuczuliłemsięnaniechlujstwoliternicze
rodaków.Doszedłemdowniosku,żejeżeliktośprzynosi
meldunek,odktóregozależyczyjaśwolność,albo
uczestnictwowprocesiejestniesłychanieważneitrzeba
otymzawiadamiać,toniewolnobazgraćjakkura
pazuremalboniewyraźnienapisaćnazwisko.
Lansowałembardzoodkrywczątezę,
żeusprawiedliwienie,że„jajużtakimamcharakter
[pisma]”,wpewnychsytuacjachpowinnobyćkaralne.
Tojestabsolutnabzdura,totylkolenistwoiniechęć
dopodporządkowaniasięjakimśregułom.
HF:Tojestniestetymójprzypadek...