Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
anglistkaodgarnęłazalotnieopadającąnaoczygrzywkę,poczym
wyciągnęłarękęnapowitanie.
AndżelikaJuraszekpowiedziałacienkim,niecopiskliwym
głosem.
SylwesterCichyprzedstawiłemsię,ściskającjejdłoń.
Byłaodważna,taksięubierając.Dżinsyibluzkazdekoltem
toraczejswobodnystrójjaknawizytęuprzyszłegopracodawcy.Sam
wbiłemsięwswójnajlepszygarnitur.Osobaprzyglądającasięcałej
sytuacjizzewnątrzzapewnewzięłabynaszaistotyztotalnieróżnych
planet.
Trochęmniepandyrektoruspokoiłrozpoczęła,bezwahania
zajmującmiejsceobokmnie.Jużmyślałam,żebędętujedynym
nowymnauczycielem.
Towyjątkowyrok.Mechpowoliwypowiadałsłowa,jakby
każdeniosłowiekopomnąprawdę.Zwyklestanowimyzwarty
izgranyzespółpedagogiczny,aleostatniotrapiąszkołępewnekłopoty.
Dwojenauczycielizewzględówzdrowotnychniemogłokontynuować
pracy,stądbardzoszybkadecyzjaozatrudnieniupaństwa.Pan
SylwesterobejmieklasynaszejpolonistkiWioletyWarmińskiej,która
przeszłanawcześniejsząemeryturę.Paninatomiastzajmiemiejsce
MarianaZacharskiego,któregopowypadkusamochodowymczeka
długarekonwalescencja.
Andżelikasyknęłaipokiwałazzatroskaniemgłową,
conatychmiastpodchwyciłMech.
Tonaszczęścietylkonogatłumaczył.Wypadekwyglądał
naprawdęgroźnie.GdybynierefleksMariana,mogłobydojść
doprawdziwejtragedii.Daciewiarę?Pijanytraktorzysta,który
zajechałmudrogę,nawetsięniezatrzymał,amusiałwidzieć
staczającesięzezboczaauto.Dopierokilkagodzinpóźniejdopadła
gopolicja.Cosięnatychdrogachdzieje,todoprawdytrudnopojąć.
Człowiekprzeszedłdwieoperacje,aitakmożezostaćinwalidą.
Takjestwszędzie,paniedyrektorzeskomentowaładziewczyna.
Tonienarkotykiczypapierosy,leczalkoholjestwnaszym
społeczeństwienajwiększymzłem.Jeśliniewbijemytegomłodym