Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iponowniezdjęłamblendę,oczarowanaotaczającymnasmorzem
pomarańczuigranatu.Wszyscyubralisięwbarwynaszejuczelni,
niektórzymielinasobieimitacjebluznoszonychprzezzawodników
zichnazwiskaminaplecach.Zaśmiałamsiępodnosemnawidok
ilościbluzznapisem„Carter23”ikilkanawetsfotografowałam.
Cassie,chodź!Możeszsiętymzająć,kiedyjużsiądziemy!
popędziłamnieMelissa,zerkającnabilety.
Podeszłamdoniejposłusznie.
Niejesttak,żewiększośćstudentówsiedzinaodkrytych
trybunach?Pokazałamnamiejscapolewejstronieboiska.
Zależyodtego,cosięchcezobaczyć.Melissazatrzepotała
długimi,czarnymirzęsami.
Onie.Cotyzrobiłaś?
Natrzęsącychsięnogachzeszłamzaniąposchodachdopierwszego
rzędu,najbliżejboiska.
Odwróciłasię,naustachmiałaszerokiuśmiech.
Otoinaszemiejscaoświadczyła.Usiadłaipopatrzyławlewo,
naławkęrezerwowych.
Podążyłamzajejspojrzeniemidotarłodomnie,żepraktycznie
siedzimynatejcholernejławce.NachyliłamsiękuMelissie,małonie
wylewającjakiemuśbiedakowinapojunakolana.
Sorkiprzeprosiłamszybkoikucnęłamobokniej.Jatunie
będęsiedziała!
Ależbędziesz.Tonaszemiejsca,awszystkieinnesię
wyprzedały.Uśmiechnęłasięniewinnieipoklepałamiejsceobok
siebie.Skrzywiłamsię.
Przynajmniejzamieńsięzemną.Niechcębyćpierwsząosobą
obokławkirezerwowych.
Wporządku.Podskoczyłaiprzerzuciławłosyprzezramię.
Usiadłamniechętnieiprzygarbiłamsię,próbującsięukryć
zadrobnąsylwetkąMelissy.
Niechciałam,abyJacksiędowiedział,żetujestem.Teraznie
matakiejopcji,żebymnieniezobaczył.
Zadużomyśliszrzuciła,machającręką.
Obyśmiałaracjęwestchnęłam,zastanawiającsię,jakdługo
muszętuzostać.Uparcieniepatrzyłamnaławkęrezerwowych,bojąc
się,naczyjespojrzeniemogęsięnatknąć.
Oncięniezobaczy,Cass.Możeszspokojniepatrzeć.Ba,możesz
nawetrobićzdjęcia.Onsięotymniedowiepoinformowałamnie
zpowagą.