Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wszystkienerwyzaciskająsięwmoichbebechachwjeszcze
ciaśniejszyniżzwyklewęzeł.
Jesteśstrasznympalantem.Udaję,żenieprzejmujęsiękpinami
Damonaanipodejrzeniem,żetenchłopakzrogumożeznaćmoją
rodzinnątajemnicę.Tylkożeonterazgapisięnamnie.Prosto
namnie.Agdynaszespojrzeniasięspotykają,uśmiechasiędomnie
jakdoznajomej.Unosirękęzkawałkiemwęgla,jakbychciał
pomachaćminapowitanie.Odwracamsięgwałtownieizmuszam
doskoncentrowaniauwaginaswoichwierszach.
Och,ach.Damonwodzioczamiodemniedonowegochłopaka,
jakbyprzeczuwałcośekscytującego.Psycholupatrzyłsobienaszą
Lily.
Janiejestem„twoją”Lily.
Chociażzerwaliśmyzesobąlatatemu,doDamonanigdytak
naprawdęniedotarło,żeniejestemjegodziewczyną,zktórąmożesię
przekomarzać.Węzełwmoimżołądkupęka,napięcierozchodzisię
falamipocałymciele.Kiedyponowniepodnoszęwzrok,chłopak
wokularachprzeciwsłonecznychnadalprzyglądamisięnatarczywie,
zeskupieniem.
Och,tozbytdoskonałekontynuujeDamon.Wiesz,cosię
mówiodziwolągach.Żeciągnieswójdoswego…
Serio,DamonprzerywamuSamczytymusisznieustannie
kompensowaćmikroskopijnerozmiaryswojegopenisazachowaniem
godnymnajwiększegokutasanaświecie?
Damonłypienaniągniewnie.
Taaa,założęsię,żebardzochciałabyśzobaczyć,czympracuję.
Trzymajtowspodniach,Damon.Staramsięzachowywaćtak,
jakbychłopakwrogukompletniemnienieobchodził.Aleznów
zawiązanywęzełstrachuzajmujejużcałymójbrzuchiwysyłafale
panikidoklatkipiersiowej.
Nawetjeślitobyłtensamośrodek,toonnicniepowie.