Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bezlitosny.Chwyciłjązawłosy,najwyraźniejmocno,gdyż
zustdziewczynywydarłsięokrzykbólu.Wojtekchciał
przerwaćtębrutalnąscenę,jednakzdawałsobiesprawę,
żejegowątłeszesnastoletnieciałoniedarady
mięśniakowiijegopięciukolegom.Stałwięc,czującsię
jakostatniidiotaiobserwowałmającenadejść
wydarzenia.
Sześciumężczyznikobietarozpoczęłomarszwbardzo
szybkimtempie.
Wojtekbyłokrokodnich.Niewiedział,ileczasu
minęło,aleczuł,żezachwilęopadniezsił.Gdygrupa
dotarładojeziora,Wojtekodetchnąłzulgą.Sądził
bowiem,isłusznie,żetokoniecmorderczejwędrówki.
Znowusłychaćbyłowymianęzdańmiędzykobietą
imężczyzną.Pięciudługowłosychstałobezsłowa.
Nastolatekpomyślał,żemusząbyćnieźlezaćpanialbo
pijani.Jakieżbyłojegozdumienie,gdy–niczym
nakomendę–wszyscywskoczylidojeziora.Wojtek
obserwowałzoddaliprzebiegzdarzeń,jednakpochwili
zacząłsięniepokoić.Żadenznocnychpływakównie
wypłynąłnapowierzchnię.Chłopakniewiedział,
copowinienzrobić…Miotałsię,przezgłowęprzelatywały
setkimyśli.Utopilisię…alboktośichutopił…Wojtek
zdecydowałsięodejść,tłumaczącsobieostatecznie,
żepewniewypłynęlizinnejstrony.
Wracającnapolanę,rozmyślałoświeżychjeszcze
wydarzeniach.Nicnierozumiał…Amożebyłpoprostu
przewrażliwiony,możenieumiałsięwyluzować,amoże
odśmiercimatkizbytpostrzegałwszystkowciemnych
barwach,nawetniewinnązabawęswoichrówieśników.
Monika,otoczonawianuszkiemmłodychmężczyzn,nie