Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
połowękości.Alegdybysięnajpierwspuścićparęmetrówpolinie?
Chybaprzeżyjeupadekzczterechmetrówwwielkązaspę.Iletam
możebyćśniegu?
Pozakamionkowymdzbanemniebyłowcelianijednego
przedmiotu,którymógłbypoświęcićinapróbęwyrzucićprzezokno.
Jeślidzbaneksięnierozbije,jegokościteżpowinnyzostaćcałe.Wypił
resztęwody,niewiadomo,jakdługotujeszczezostanie.Zawahałsię
ostatniraz,poczymzepchnąłnaczyniezparapetu.Dzbanzrobiłdwa
obrotywpowietrzuizanurzyłsięwzaspiejakwpierzynie,upadkunie
byłosłychać.
Jestdobrze,jestdobrze,dopingowałsięwduchuJirka.
Conajmniejpółmetraśniegu.Jeślispuścisięzedwametrypolinie,
doziemibędziejużbliskoispadnienamiękkie.Naglegooświeciło.
Cozagłupota!CzyEnpopełniłabytakibłąd?Napewnonie,
wodróżnieniuodJirkiużywamózgu.Przecieżwzaspienadoleleży
terazdzban.JeśliJirkaspadnienaniego,będziebolałojakcholera.
Notrudno,zagłupotęsiępłaci.