Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zubastajaszczuka!mruknąłporusińsku.Przebaczmiwaszmość.
Zodpowiedzitwojejmiarkuję,żepotrafiszdignitatemksięciaistanu
szlacheckiegoutrzymać.Damcitedyparęczajek,bobajdakami
porohównieprzejedziesz.
Ototeżprzybyłemprosićwaszmości.
KołoNienasytcakażeszjelądemciągnąć,bochoćwodaduża,ale
tamnigdyprzejechaćniemożna.Ledwiesięjakiemałeczółenko
przemknie.Agdyjużbędziesznaniskichwodach,tedysiępilnuj,
bycięniezaskoczono,ipamiętaj,żeżelazoaołówodsłów
wymowniejsze.Tamtylkośmiałychludzicenią.Czajkibędąnajutro
gotowe,każętylkodrugierudlepoprzyprawiać,bojednego
naporohachmało.
TorzekłszyGrodzickiwyprowadziłzizbynamiestnika,
bymuzamekijegoporządkipokazać.Wszędypanowałwzorowyład
ikarność.Strażednieminocągęstoczuwałynawałach,którejeńcy
tatarscymusielibezprzestankuwzmacniaćipoprawiać.
CoroknałokiećwyżejwałusypięrzekłpanGrodzickitoteżtak
jużurósł,żegdybymmiałprochówdostatekiwestotysięcynic
byminiezrobili;alebezstrzelbynieobronię,gdyprzemocprzyjdzie.
Fortecabyłaistotnieniedozdobycia,bopróczarmatbroniłyjej
dnieproweprzepaścieiniedostępneskałypionowozeskakujące
wwodę;niepotrzebowałanawetwielkiejzałogi.Toteżwzamkunie
stałowięcejnadsześćsetludzi,alezatoconajprzebrańszegożołnierza,
uzbrojonegowmuszkietyisamopały.Dniepr,płynącwtymmiejscu
ściśniętymkorytem,takbyłwąski,żerzuconazwałówstrzała
przelatywaładalekonadrugibrzeg.Działazamkowepanowałynad
obomabrzegamiinadcałąokolicą.Prócztegoopółmiliodzamku
staławysokawieża,zktórejośmmilwokołowidaćbyło,awniejstu
żołnierzy,doktórychpanGrodzickikażdegodniazaglądał.Ci,
spostrzegłszywokolicyludjaki,dawalinatychmiastznaćdozamku,
awówczasbitowdzwonyicałazałogawnetstawałapodbronią.
PrawietygodnianiemamówiłpanGrodzickibezjakowegoś
alarmu,boTatarzyjakwilkistadamiczęstopokilkatysięcytusię
włóczą,którychzdziałstrychujemyjakmożna,aczęstokroćtabuny
dzikichkonistrażebiorązaTatarów.
Inieprzykrzysięwaszmościsiedziećnatakimbezludziu?pytał
panSkrzetuski.
Choćbymiteżnapokojachkrólewskichmiejscedano,tobym