Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tuwolał.Więcejjastądświatawidzęniżelikrólzeswegookna
wWarszawie.
Jakożistotniezwałówwidaćbyłoniezmiernąprzestrzeństepów,
któreterazwydawałysięjednymmorzemzieloności;napółnocujście
Samary,anapołudniecałybiegdnieprowy,skały,przepaście,lasy,
dopiandrugiegoporohu,Surskiego.
Podwieczórzwiedzilijeszczewieżę,gdyżSkrzetuski,pierwszyraz
widzączaginionąwstepachfortecę,wszystkiegobyłciekawy.
TymczasemprzygotowywanodlaniegowSłobódceczajki,które
opatrzonerudlamipoobukońcach,stawałysięzwrotniejsze.Nazajutrz
rankiemmiałwyruszyć.Aleprzeznocniekładłsięprawiewcalespać
rozmyślając,comuczynićprzystoiwobecniechybnejzguby,którą
mugroziłoposłowaniedostraszliwejSiczy.Życieuśmiechałomusię
wprawdzie,bobyłmłodyikochał,imiałżyćobokukochanej;
wszelakoodżyciawięcejhonorisławękochał.Aleprzyszło
mudogłowy,żewojnabliska,żeHelenaczekającnaniego
wRozłogachmożebyćogarniętanajokropniejszympożarem,
wystawionanazapędynietylkoBohuna,alerozpętanejidzikiej
czerni,więcduszęporywałamutrwogaoniąiból.Stepymusiałyjuż
podeschnąć,możnabyjużpewnodoŁubniówzRozłogówjechać,
atymczasemonsamkazałHelenieikniahininaswójpowrótczekać,
boniespodziewałsię,byburzamogławybuchnąćtakprędko,nie
wiedział,czymgrozijazdadoSiczy.Chodziłwięcterazszybkimi
krokipozamkowejizbie,brodętargałiręcełamał.Comiałpocząć?
Jakpostąpić?WmyśliwidziałjużRozłogiwogniu,otoczonewyjącą
czernią,więcejdoszatanówniżdoludzipodobną.Własnejegokroki
odbijałysięposępnymechempodsklepieniemzamkowym,ajemu
wydałosię,żetojużzłemocepoHelenęidą.Nawałachtrąbiono
gaszenieświateł,ajemuzdawałosię,żetoodgłosBohunowegorogu,
izębamizgrzytał,izagłownięszabliimał.Ach!czemużtoonnaparł
siętejekspedycjiiBychowcajejpozbawił!
ZauważyłalteracjępanaRzędzianśpiącywprogu,więcwstał,
oczyprzetarł,objaśniłpochodniepalącesięwżelaznychobręczach
ipocząłkręcićsiępokomnacie,chcączwrócićuwagępana.
Alenamiestnikutonąłcałkowiciewswoichbolesnychmyślach
ichodziłdalej,budząckrokamiuśpioneecha.
Jegomość!Hej,jegomość!…rzekłRzędzian.
Skrzetuskipopatrzyłnaniegoszklanymwzrokiem.Naglezbudził