Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Widać,anieliniebiescycięstrzegą,aprzytobieimnieustrzegą.”
Zbudziłiposzlikuwsi,którależałaniecoopodal.Nocbyła
pogodna,cichagoniłoichechobijącychmłotów.Starychłopszedł
naprzód,bydrogęwciemnościachpokazać,apanZagłobaudając,
żepacierzodmawia,mruczałmonotonnymgłosem:
OhospodyBoże,pomyłujnashrisznych…Widziszwaćpanna!…
Świataja-PreczystajaCóżbyśmyzrobiliniemającchłopskiego
przebrania?…Jakowżenazemliidoszakunebesech…Jeść
dostaniemy,ajutropojedziemykuZołotonoszymiastoiśćpiechotą…
Amin,amin,amin…Możnasięspodziewać,żeBohuntrafitunaszym
śladem,bogonieoszukająnaszefortele…Amin,amin!…Alejuż
będziezapóźno,bowProchorówceDnieprprzejedziemy,atamjuż
mochetmańska…Diawołbłahougodnykunestraszen.Amin…
Tuzaparędnikrajbędziewogniu,niechtylkoksiążęzaDniepr
ruszy…Amin…Żebyichczarnaśmierćwydusiła,niechimkat
świeci…Słyszysznowaćpanna,jakotamwyjąpodkuźnią?Amin…
Ciężkienanasprzyszłyterminy,alekpemjestem,jeśliwaćpanny
znichniewydobędę,choćbyśmymielidosamejWarszawyuciekać.
Acotammruczycie,ojcze?pytałchłop.
Nic,modlęsięzawaszezdrowie.Amin,amin…
Aot,imojachata…
SławaBohu.
Nawikiwikiw.
Proszęnachleb-sól.
Bógnagrodzi.
Wkilkachwilpóźniejdziadpokrzepiałsięsilniebaraniną,
popijającobficiemiodem,anazajutrzranoruszyłwrazzpacholęciem
wygodnątelegąkuZołotonoszy,eskortowanyprzezkilkudziesięciu
konnychchłopówzbrojnychwspisyikosy.
JechalinaKawrajec,CzarnobajiKropiwnę.Podrodzewidzieli,
żewrzałojużwszystko.Chłopiwszędziezbroilisię,kuźnicepojarach
pracowałyodranadonocyitylkostrasznapotęga,straszneimię
księciaJeremiegowstrzymywałojeszczekrwawywybuch.
TymczasemzaDniepremburzarozszalałasięzcałąwściekłością.
Wieśćoklęscekorsuńskiejrozbiegłasięlotembłyskawicypocałej
Rusi,więczrywałsię,ktożył.